Zanim Erling Braut Haaland stał się gwiazdą światowej piłki nożnej, rozwijał się w Molde FK. Tam napastnik miał styczność z legendą norweskiego futbolu Ole Gunnarem Solskjærem, który prowadził zespół. Pod jego skrzydłami młodziutki wtedy piłkarz strzelił 20 goli w 50 spotkaniach.
Jak się okazuje, Solskjær rozmawiał na temat wielkiego talentu, z klubem, którego barwy reprezentował jako piłkarz i którego menedżerem został nieco później. Chodzi o Manchester United.
- Rozmawiałem z United około pół roku przed objęciem drużyny i powiedziałem im, że mam takiego jednego napastnika. Poprosiłem o cztery miliony funtów za niego, ale go nie podpisali - zdradził 50-latek „The Sun”.
Norweg został opiekunem ekipy MU, początkowo tymczasowym, w grudniu 2018 roku. W styczniu Haaland opuścił Molde na rzecz Red Bull Salzburg, który zapłacił za niego osiem milionów euro. Rok później napastnik był już zawodnikiem Borussii Dortmund.
Obecnie jak na zawołanie strzela gole w koszulce Manchesteru City. W 47 dotychczasowych występach zdobył 51 bramek.