Pierwsze informacje na temat zainteresowania francuskim napastnikiem pojawiły się kilka tygodni temu. Wówczas 33-latka połączono z „Nerazzurrimi” w kontekście zwiększenia wachlarzu rozwiązań w formacji ofensywnej. Teraz jednak sytuacja jest zgoła odmienna, gdyż urazu doznał Alexis Sánchez, a dzięki temu mistrz świata z 2018 roku może mieć prostszą drogę do podstawowego składu.
To o tyle istotne, że Giroud ma być niezadowolony na Stamford Bridge, a jest to spowodowane małą liczbą okazji do zaprezentowania swoich umiejętności. Kiedy bowiem Londyn opuszczał Gonzalo Higuaín, piłkarz znad Sekwany liczył, że będzie pierwszym wyborem Franka Lamparda, a tymczasem na ogół pełni on rolę zmiennika Tammy’ego Abrahama. Z tego też powodu niewykluczone, że na pół roku przed końcem kontraktu, doświadczony zawodnik zmieni pracodawcę.
Pomocną dłoń do niego wyciąga Antonio Conte, który jak pamiętamy, również w styczniu (2018 roku) sprowadzał go z Arsenalu do Chelsea. Wówczas ta operacja zamknęła się w kwocie około 18 milionów funtów.
Serwis internetowy fcinternews.it donosi, że 94-krotny reprezentant „Trójkolorowych” pozytywnie zapatruje się na przenosiny do Włoch, lecz stawia pewne wymagania. Chce on bowiem umowy ważnej do 30 czerwca 2022 roku i utrzymania kwoty wynagrodzenia, na
którą może liczyć Anglii, a jest to osiem milionów euro rocznie.
W obecnym sezonie Francuz brał udział w pięciu meczach Chelsea i zanotował jedno trafienie. Z kolei w poprzedniej kampanii uzbierał on 13 bramek i 10 asyst w 45 występach, wydatnie pomagając swojej drużynie w zwycięstwie Ligi Europy, gdzie zapracował sobie na miano króla strzelców rozgrywek.