33-letni pomocnik nie tylko powrócił do meczowej kadry „The Citizens”, ale i wystąpił w pierwszym składzie ekipy z Etihad Stadium w spotkaniu przeciwko Crystal Palace. Doświadczony zawodnik w swoim debiucie w tym sezonie Premier League nie zawiódł hiszpańskiego menadżera i przyczynił się do zwycięstwa nad „Orłami” (2:1), zdobywając w tym pojedynku dwa gole.
Yaya Touré od momentu przybycia Guardioli do Manchesteru City został odstawiony na boczny tor, po tym jak negatywnych komentarzy nie szczędził mu agent zawodnika. Piłkarz po kilku miesiącach oczekiwań, w których zagrał tylko w jednym spotkaniu kwalifikacji Ligi Mistrzów z Steauą Bukareszt, postanowił wystosować publiczne przeprosiny i odciąć się od Dimitriego Seluka.
- Jestem bardzo zadowolony z tego, co pokazał Yaya. Cieszę się, bo to miły człowiek. Jego waga jest teraz idealna, a do jego umiejętności nie miałem nigdy żadnych zastrzeżeń. On może grać na wielu pozycjach, dlatego teraz mamy jeszcze jednego zawodnika, który może pomóc nam osiągnąć wyznaczone cele. Przez ostatnie dwa miesiące prezentował się znakomicie na treningach. Jego zachowanie było perfekcyjne, a koledzy z drużyny po prostu go uwielbiają. Dzięki niemu będę miał większe pole manewru przy rotacjach w składzie - powiedział Hiszpan.
Drużyna doceniła powrót zawodnika, robiąc mu w szatni pomeczową owację na stojąco.
Manchester City, dzięki wyjazdowemu zwycięstwu nad Crystal Palace i jednoczesnemu remisowi Liverpoolu z Southampton, zrównał się punktami właśnie z „The Reds”, ale nadal zajmuje drugie miejsce w tabeli Premier League, bo ma gorszy bilans bramkowy niż ekipa z Anfield.