W poniedziałkowy wieczór doszło do niemałej sensacji - skazywane na porażkę Wigan zdołało wygrać z Manchesterem City 1:0 po golu Willa Grigga. Przez długi czas na tablicy wyników widniały dwa zera, ale w końcówce meczu reprezentantowi Irlandii Północnej udało się przełamać impas. Tym samym „Obywatele” muszą zweryfikować swoje plany na obecny sezon, w którym w pewnym momencie liczyli nawet na poczwórną koronę.
Po meczu uradowani kibice ekipy występującej na co dzień w League One wbiegli na murawę i doszło do sporego zamieszania, napięcia po porażce nie wytrzymał między innymi Sergio Agüero, który uderzył jednego z sympatyków Wigan. Menedżer City również był wyraźnie niepocieszony po spotkaniu.
- Wigan należą się gratulacje z okazji awansu, przecież oddali jeden strzał - powiedział ironicznie Guardiola w rozmowie z „BBC”. Główni kandydaci do mistrzostwa Anglii mieli znaczną przewagę na boisku, ale nie wystarczyło to do pokonania trzecioligowca.
- Zrobiliśmy absolutnie wszystko, popełniliśmy jeden błąd, a takie mecze są jak finały. W porządku, akceptujemy porażkę. Nie mam zastrzeżeń do stylu naszej gry, do naszego występu, włożonego w mecz serca. Oceniam moich zawodników na podstawie intencji, nie wyników, a intencje były dobre. Wigan wygrało, brawa dla nich, a my szykujemy się do finału Carabao Cup.
Manchester City zmierzy się we wspomnianym finale z Arsenalem. Mecz zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę o godzinie 17:30.