Mistrzem tegorocznego sezonu ligi amerykańsko-kanadyjskie zostało Seattle Sounders i w czasie, kiedy kluby odpoczywają po trudach rozgrywek, w Miami praca wre. David Beckham i spółka szykują zespół, który z miejsca ma się włączyć do rywalizacji o najwyższe cele. Z klubem łączy się taką gwiazdę jak choćby Edinson Cavani, tymczasem działacze skoncentrowali swoją uwagę na poszukiwaniu osoby, która będzie tym wszystkim zarządzać na co dzień.
Kandydatami do zostania pierwszym trenerem Interu Miami są selekcjoner Belgii Roberto Martinez oraz szkoleniowiec River Plate Marcelo Gallardo. Według „The Telegraph” faworytem jest jednak Patrick Vieira.
Beckhamowi bardzo zależy na przekonaniu 43-latka do powrotu za ocean. Francuz właśnie w MLS zgarniał pierwsze trenerskie szlify, kiedy prowadził New York City FC i to stamtąd wypromował się na tyle, by objąć OGC Nice. Obecny sezon jest dość trudny dla Vieiry i jego podopiecznych, lecz choć na razie nie było mowy o zwolnieniu wciąż początkującego szkoleniowca, klub zdaje sobie sprawę z poważnego zainteresowania ekipy z Florydy, która jest gotowa zapłacić za wykupienie taktyka.
W tym tygodniu działacze „Les Aiglons” zaprosili Vieirę na spotkanie, na którym omawiano plany na przyszłość, właśnie w kontekście oferty z MLS. Klub chciał się dowiedzieć czy trener faktycznie rozważa przeprowadzkę, ponieważ w ten sposób byliby w stanie odpowiednio zareagować. Były pomocnik Arsenalu nie podjął jednak jeszcze decyzji. Czasu ma sporo, ponieważ sezon MLS rusza dopiero w marcu.
Dla Interu Miami byłby to o tyle dobry wybór, że byłby to ciekawy ruch pod względem marketingowym, a i wcześniejsze doświadczenie z wprowadzania zespołu do ligi może się okazać kluczowe (Vieira objął nowojorczyków w drugim roku ich ligowej działalności). Sam szkoleniowiec marzył o trenowaniu któregoś ze swoich byłych klubów (Arsenal, Juventus czy Inter Mediolan), ale zdaje sobie sprawę, że na takie wyzwania może jeszcze poczekać.