Decyzja reprezentanta Anglii nie jest związana z zakażeniem koronawirusem, ani innymi względami medycznymi.
W poniedziałek miał on rozpocząć przygotowania do sezonu 2021/2022 po udanych Mistrzostwach Europy.
Kane rzekomo wychodzi z założenia, że od roku ma „dżentelmeńską umowę“ z obecnym pracodawcą. W jej myśl dostał zielone światło na odejście z ekipy „Spurs“ tego lata.
W niedzielę „The Telegraph“ informował, że napastnik w poniedziałek spotka się z zarządem w celu przedyskutowania swojej najbliższej przyszłości. Zamiarem zawodnika jest ponowna prośba o umożliwienie mu odejścia.
Taka deklaracja może minimalnie osłabić opór działaczy, choć operacja jak trudna była, taka też nadal zostanie.
Przedstawiciele Manchesteru City, z którym Kane'a łączy się od dłuższego czasu, będą musieli głęboko sięgnąć do kieszeni, wykładając około 100-150 milionów funtów. A i nawet to może nie wystarczyć.
28-letni Kane trafił do Tottenhamu jako jedenastolatek. Opuszczał go tylko na początku kariery na kilka wypożyczeń - do Leyton Orient, Millwall, Norwich City i Leicester City. Od sezonu 2014/2015 pełni jednak coraz ważniejszą rolę w zespole. Obecnie jest jego zdecydowanie największą gwiazdą i kapitanem.
Teraz jednak 61-krotny reprezentant Anglii uznał, że czas przenieść się do ekipy, z którą miałby większe szanse na walkę o trofea. Mimo niekwestionowane statusu w europejskiej piłce, Kane do tej pory nie wygrał żadnego pucharu, a największe osiągnięcie jego kariery klubowej stanowi dotarcie do finału Ligi Mistrzów w sezonie 2018/2019.