„Zielone Sokoły” przystępowały do pojedynku z „Biało-Czerwonymi” podbudowani odniesieniem sensacyjnego zwycięstwa nad Argentyną (2:1).
W ten sposób drużyna prowadzona przez francuskiego szkoleniowca stanęła przed szansą zapewnienie sobie awansu do fazy pucharowej. Aby się tak się jednak stało musiała z nami wygrać lub przynajmniej zremisować oraz liczyć na korzystne rezultaty w ostatniej serii gier.
Arabia Saudyjska nie osiągnęła zamierzonego celu i uznała naszą wyższość, ale mimo to wciąż ma wszystko w swoich rękach w kontekście zameldowania się w 1/8 finału Mistrzostw Świata, o czym zapewnił selekcjoner Hervé Renarda na pomeczowej konferencji prasowej.
- Jestem dumny z moich piłkarzy. Mieliśmy trochę lepiej zarządzać meczem i po pierwszej połowie mogliśmy mieć remis. To wiele by zmieniło. Zabrakło nam skuteczności, nie tylko w końcówce pierwszej części. Zmarnowaliśmy wiele szans, ale ciągle żyjemy. Na pewno się nie poddamy - powiedział francuski szkoleniowiec.
- Musieliśmy zareagować na manewry przeciwnika. Nie sądzę, żeby wiele osób wiedziało, że Arabia potrafi tak dobrze grać w piłkę. Po pierwszym meczu się cieszyliśmy. Teraz musimy wziąć odpowiedzialność za błędy. Nie przegraliśmy przez to, że zabrakło nam szczęścia. Zabrakło przede wszystkim skuteczności - kontynuował 54-latek.
- Zagramy trzecie spotkanie z taką samą energią. Mam nadzieję, że nasi kibice się nie poddadzą i będą nas wspierać. Chcemy w trzecim meczu stworzyć historię. Mam wiadomość do kibiców: chcę jeszcze raz zobaczyć cały zielony stadion! Bądźmy dumni z piłkarzy. Kiedy obejrzycie powtórki, zobaczycie, że to był bardzo dobry pojedynek - zakończył wątek dwukrotny zdobywca Pucharu Narodów Afryki.
Renard docenił także klasę prezentowaną przez trzech naszych piłkarzy.
- Macie trzech doskonałych piłkarzy: Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego i Wojciecha Szczęsnego. Ten ostatni jest świetnym bramkarze, który wykonał swoją pracę. Nie potrafiliśmy go pokonać, wygrał. Taki jest właśnie futbol. Gratuluję mu - powiedział selekcjoner Arabii Saudyjskiej.