Heynckes: On byłby odpowiednim trenerem dla Bayernu

fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Źródło: Sport Bild

Jupp Heynckes zdradził, że ma swojego faworyta do zastąpienia go w Bayernie.

72-latek przeszedł na emeryturę w 2013 roku po sięgnięciu z Bayernem po potrójną koronę. Bayern jednak potrzebował jego pomocy, gdy niespodziewanie doszło do zwolnienia Carlo Ancelottiego, który miał popaść w konflikt z niektórymi gwiazdami zespołu. Heynckes stawił się na wezwanie Bawarczyków, ale od początku było wiadomo, że wraz z końcem sezonu definitywnie żegna się z futbolem.

Obecnie trwają poszukiwania zastępcy doświadczonego trenera, a media już wcześniej informowały, że kandydaci polecani przez Heynckesa będą szczególnie rozpatrywani. Zarząd ufa Niemcowi, a ten w wywiadzie dla „Sport Bild” zdradził, kogo widziałby na ławce „die Roten” w przyszłym sezonie.

- Myślę, że Thomas Tuchel ma odpowiednie umiejętności, by móc trenować Bayern - wyznał szczerze Heynckes.

- Doceniam Tuchela, który wspinał się po kolejnych szczeblach będąc w Mainz. To jest drabina sukcesu, po której musisz przejść. Uczysz się właściwego podejścia, radzenia sobie z ludźmi. Pod jego wodzą Borussia Dortmund grała świetny futbol, mieli dobry system. Mieli tam wszystkie nowoczesne elementy piłki. Wywalczył tam drugie miejsce, zwyciężył w pucharze, grał atrakcyjnie dla oka. Lubiłem oglądać jego BVB. Właśnie dlatego go doceniam i uważam za bardzo dobrego trenera.

Kandydatura Tuchela przewijała się w kontekście Bayernu już wcześniej, ale jej głównym minusem był trudny charakter szkoleniowca. Heynckes uważa, że nie stanowi to jednak najmniejszego problemu. Dodaje też, że cieszy go fakt, iż jak na razie z Bayernem łączeni są głównie niemieccy trenerzy.

- Jego charakter? Ach, a czego to o mnie nie wypisywano! Jako młodzi trenerzy popełniamy błędy, mój Boże, to się po prostu zdarza. Jasne, że Thomas będzie widział pewne sprawy zupełnie inaczej. Ale to drobiazgi. Liczy się tylko to, że po jego zwolnieniu Borussia nie gra już tak dobrze.

- Często mówi się o zatrudnianiu zagranicznych trenerów, którzy wygrali już Ligę Mistrzów. Teraz dyskusja toczy się jednak jedynie wokół niemieckich szkoleniowców i to dobrze, bo to świadczy o tym, że klub wie czego chce. Doświadczenie pokazało, że język niemiecki sprawia zagranicznym trenerom trudności. Niemiecki trener lepiej zrozumie tożsamość. Nawet jeśli ktoś dobrze mówi po angielsku, nie wydobędzie z piłkarzy wszystkiego.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Bayer Leverkusen ustanowił nowy rekord! Ten licznik się nie zatrzymuje [WIDEO] FC Barcelona nie przeprowadzi hitowego transferu. Za drogo Paris Saint-Germain planuje potężną ofensywę transferową OFICJALNIE: Pierwsze trofeum od 89 lat. Zasłużony klub tworzy nową historię Marco Reus prowadzi rozmowy z nowym klubem Marek Papszun sensacyjnym kandydatem na selekcjonera reprezentacji. Przed nią dwa wielkie turnieje OFICJALNIE: Wisła Kraków z licencją na grę w europejskich pucharach

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy