Wyniki grupy B emocjonowały nas do samego końca. Hiszpania, pomimo trudnej sytuacji przed listopadowym zgrupowaniem, wykorzystała potknięcie Szwedów, wygrywając z Grecją, dzięki czemu do bezpośredniego starcia przystępowała w roli lidera tabeli. Niedzielne spotkanie miało zadecydować, kto zapewni sobie wyjazd na mundial, a kto będzie musiał jeszcze powalczyć w barażach.
Pierwszy mecz pomiędzy tymi zespołami zakończył się zwycięstwem Szwedów 2-1. Teraz jednak warunki były zupełnie inne, bowiem decydujące dla dalszych losów spotkania przynoszą zawsze dodatkowy ładunek emocjonalny i ogromną presję, z którymi częstszą styczność mają reprezentanci Hiszpanii, grający w klubach z najwyższego europejskiego poziomu.
W trakcie niedzielnego meczu, optyczną przewagę mieli Hiszpanie. Zdominowali posiadanie piłki, tworzyli sobie więcej sytuacji, jednak z tyłu głowy mieli, że ryzyka podejmować nie muszą, bowiem remis jest dla nich korzystnym wynikiem. Jedyną bramkę strzelił, wpuszczony z ławki rezerwowych, w ostatnich minutach Alvaro Morata, czym przypieczętował awans Hiszpanii na Mistrzostwa Świata w 2022 roku.
Najjaśniejszą postacią tego spotkania był jednak Gavi. Młodzieniec zagrał świetnie, imponował przede wszystkim kontrolą piłki, finezyjną techniką i dojrzałością w grze. Był to dla niego już czwarty występ w seniorskiej reprezentacji, a Luis Enrique może zacząć traktować włączenie do składu 17-latka jako swój ogromny sukces. Gavi był w ostatnich tygodniach krytykowany przez sympatyków Barcelony, jednak selekcjoner Hiszpanii nie uległ ich presji i wystawił piłkarza na decydujące spotkanie.
Na pomeczowej konferencji Luis Enrique wygłosił sporo ciepłych słów na temat Gaviego.
- Myślę, że nikt nie powinien być zaskoczony świetną grą Gaviego. Jest po prostu wyjątkowy. Nie ma zawodników w tym wieku o podobnym profilu piłkarskim do Gaviego, ponieważ jest on bardzo ciężki do wyuczenia.
- Jeśli decyduję się na wprowadzanie Gaviego do gry, to dlatego, że wierzę, iż go znam i że może zrobić dobre rzeczy. I zagrał spektakularny mecz przed 50 tysiącami fanów.
Po zakończonym spotkaniu wypowiedział się również ojciec Gaviego. Nie krył ogromnego wzruszenia i dumy z syna, który jest teraz na ustach wszystkich sympatyków hiszpańskiej reprezentacji.
- On pochodzi ze skromnej rodziny. Nie jesteśmy piłkarzami, nikt z nas nie grał zawodowo. Powiedziałem mu, żeby powiedział nam w dniu, w którym nie będzie już chciał grać w piłkę, po prostu nam o tym powiedział, ale myślę, że to już nie nastąpi, bo piłka nożna to jego pasja. Dzisiejszy dzień zapamiętamy na długo, ludzie skandowali jego imię, Hiszpania wygrała... tego nie da się zapomnieć.