Hiszpania znajduje się obecnie w tragicznej sytuacji względem epidemii koronawirusa. Na jej terenie w ostatnich dniach odnotowuje się drugie największe liczby zgonów na świecie - gorzej bilansy ofiar wyglądają, przynajmniej na ten moment, tylko we Włoszech. W poniedziałek przed 13 poinformowano, że liczba zgonów w Hiszpanii ostatniej doby z powodu koronawirusa wyniosła aż 462, z czego zdecydowanie ponad połowa dotyczy stolicy, czyli Madrytu.
Władze centralne zdecydowały się na razie na przedłużenia stanu wyjątkowego przynajmniej do 11 kwietnia. Ale póki co, sytuacji daleko do powrotu do normalności.
W tych warunkach trudno nawet rozmawiać o piłce jako takiej, więc nie dziwi decyzja działaczy o zawieszeniu wszelkich rozgrywek na czas nieokreślony. W komunikacie można przeczytać, że zawieszenie potrwa "dopóki właściwe organy rządu Hiszpanii i Generalnej Administracji Państwowej nie uznają, że można wznowić rozgrywki bez zagrożenia dla zdrowia piłkarzy, sztabów, wszystkich pracowników klubów oraz publiczności".