Anglik trafił do drużyny „Tygrysów” na zasadzie wolnego transferu w lipcu zeszłego roku. W momencie przejścia do nowego zespołu nie miał jeszcze ukończonych 24 lat, więc Hull było zobowiązane do przelania Blackpool rekompensaty za wyszkolenie zawodnika. Oba kluby dogadały się bez udziału władz ligi. Ostatecznie stanęło na kwocie 2,3 miliona funtów.
Ince na razie nie przebił się do pierwszego składu Hull i już 30 października trafił na dwumiesięczne wypożyczenie do Nottingham Forest. Dotychczas jego bilans w klubie z Yorkshire to zaledwie sześć spotkań w Premier League.
- Myślę, że to uczciwa cena. Było dużo szumu wokół jego transferu, co nie dziwiło, biorąc pod uwagę jego grę w Blackpool. To jeszcze młody chłopak i ma czas, żeby rozwijać swoje umiejętności – stwierdził Steve Bruce, menadżer "Tygrysów"
- On musi jeszcze mieć czas, aby znaleźć swoje miejsce w Premier League. Nie ma przecież zbyt wielu 22-latków, którzy występują regularnie w najwyższej lidze. Chcemy, żeby Tom rozwijał się tutaj. Na razie jestem z niego zadowolony, robi postępy, ale nadal uważam, że tkwi w nim jeszcze większy potencjał – dodał 54-letni szkoleniowiec.