Szwed wygrał w swojej karierze wiele trofeów z różnymi klubami, ale przez długi czas drogi jego kariery nie prowadziły go do Anglii. Na spróbowanie swoich sił w Premier League zdecydował się w 2016 roku, kiedy wygasała jego umowa z Paris Saint-Germain. Napastnik trafił do Manchesteru United i choć wielu krytyków twierdziło, że wiek nie pozwoli mu zawojować angielskich boisk, gracz szybko udowodnił, że się mylili.
Przez większość pierwszego sezonu piłkarz prezentował wysoką formę, lecz dobra kampania została przerwana przez poważną kontuzję kolana. „Ibra” zerwał więzadła krzyżowe w decydującej fazie rozgrywek. Dość szybko udało mu się wrócić do zdrowia, lecz rywalizacja z Romelu Lukaku i stopniowy powrót do gry nie pozwoliły mu wrócić do wcześniejszej dyspozycji. Teraz, już jako piłkarz LA Galaxy, przyznaje, że żałuje, iż trafił do Anglii tak późno.
- Przykro mi z powodu kibiców. Gdyby mogli mnie oglądać młodszego, ujrzeliby zupełnie innego lwa - powiedział w swoim stylu Zlatan, cytowany przez „Sky Sports”.
- Dla Premier League byłoby to niebezpieczne, zjadłbym ich na śniadanie! Zamiast tego zjadłem ich jednak na lunch. Ale przyszedłem, chcieli mnie, więc dałem im siebie. Dałem z siebie tyle, ile mogłem, tak długo, jak tylko była taka możliwość. Kiedy doznałem kontuzji, wspierano mnie na inny sposób. Klub zawsze trzymał stronę moją i moich kolegów z zespołu. Teraz zawsze gdy widzę kolor czerwony, myślę o United.
Ibrahimović rozegrał dla „Czerwonych Diabłów” 53 spotkania, w których zdobył 29 goli (z czego 28 w pierwszej kampanii). Wraz z zespołem sięgnął po Ligę Europy, Puchar Ligi Angielskiej oraz Tarczę Wspólnoty.