W pierwszej połowie września świat obiegła informacja o śmierci fanki Esteghlal Teheran, która postanowiła sprzeciwić się kategorycznemu zakazowi wstępu kobiet na mecze piłkarskie i próbowała dostać się na stadion przebrana za mężczyznę. Została jednak szybko rozpoznana przez policjantów i przewieziona na komisariat, gdzie postawiono jej zarzut publicznego pokazania się bez hidżibu, za co grozi pół roku pozbawienia wolności.
Sahar Khodayari nie chciała pogodzić się z tym faktem. Z tego też powodu udała się pod siedzibę sądu i... podpaliła. Świadkowie tego zdarzenia udzielili jej natychmiastowej pomocy, ale mimo to kobieta trafiła do szpitala z poparzeniami 90% ciała i zmarła po tygodniowej walce o życie.
Jej śmierć wywołała olbrzymie oburzenie w środowisku politycznym i sportowym, co naturalnie spowodowało pojawienie sie kolejnej już dyskusji na temat zniesienia przestarzałego zakazu.
Do tej pory rząd w Iranie nic sobie nie robił z nacisku ze strony całego świata i FIFA, ale teraz postanowił ugiąć się pod presją i wyraził zgodę na wpuszczenie kobiet na obiekt w Teheranie na nadchodzący pojedynek eliminacji Mistrzostw Świata przeciwko Kambodży (10 października o godzinie 15:30).
- Bilety na mecz z Kambodżą trafią do ogólnej sprzedaży i będą również dostępne dla wszystkich kobiet. Nie możemy ignorować kwestii związanych z nimi. Ich obecność na stadionach będzie zwiększana krok po kroku - zapewnił Ali Rabiei, rzecznik rządu.
Przypominamy, że kobiety otrzymał zakaz wstępu na obiekty piłkarskie na mecze rozgrywane przez mężczyzn po rewolucji islamskiej w 1979 roku, która pozbawiła ich wielu wcześniej nadanych im praw. Panie początkowo godziły się z tym faktem, ale z upływem lat coraz bardziej się temu sprzeciwiały i sięgały po różne środki, aby obejść obowiązujące zasady.