- Za każdym razem, gdy otwierałem TikToka lub Instagrama, pierwszy filmik był o mnie. Wiedziałem, że tak będzie tylko przez pierwsze dwa, trzy tygodnie, ale potrzebowałem czasu, żeby trochę odetchnąć i dojść do siebie. Kiedy otrzymujesz tysiące, a może miliony wiadomości od ludzi, którzy cię doceniają i dziękują, to bardzo mnie to cieszy, ale jednocześnie wywiera pewną presję.
- Miałem 13 lub 14 lat, kiedy zrozumiałem, że coś jest ze mną inaczej. Kiedy próbowałem nawiązać pierwszą bliższą relację z dziewczyną, to nie było tak, jak z chłopcem. Potem, gdy dołączyłem do profesjonalnych drużyn piłkarskich, bycie gejem postrzegano jako „nienormalne”, a futbol nadal pozostaje trochę homofobiczny - wspomina 27-letni pomocnik.
- Nie bałem się, kiedy to robiłem. To był dla mnie przełomowy moment, ale po sześciu, siedmiu miesiącach mogę powiedzieć, że nie popełniłem błędu. Gdybym mógł to zrobić jeszcze raz, na pewno bym to powtórzył, ponieważ pomogłem nie tylko sobie, ale myślę, że również wielu innym osobom. Teraz jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę grać bez ukrywania się i strachu. Po prostu kontynuuję karierę, jakby nic się nie stało i to jest naprawdę bardzo dobre.
- Spodziewałem się, że na meczach wyjazdowych ktoś z publiczności będzie na mnie gwizdać, ale nikt tego nie robił. Po prostu nikt! A ja na to: O mój Boże, to jest takie dobre. To wspaniale, że wszyscy mnie wspierają, czuję się tutaj naprawdę świetnie.
Jakub Jankto w bieżącym sezonie wystąpił trzy razy w Serie A w barwach Cagliari. Wcześniej był związany ze Spartą Praga i Getafe, a w najwyższej włoskiej lidze reprezentował także Sampdorię i Udinese.
Z narodową drużyną Czech brał udział w EURO 2020, gdzie dotarł do ćwierćfinału. W 2018 roku strzelił gola w wygranym 1:0 towarzyskim meczu z Polską w Gdańsku.