Doświadczony obrońca rozwiązał za porozumieniem stron umowę z Wisłą Płock po spadku do I ligi na rzecz wzmocnienie drugoligowej Kotwicy Kołobrzeg.
Jego wybór można uznać za dość zaskakujący, ale jak sam przyznał w rozmowie z Samuelem Szczygielskim z Meczyki.pl, kluczową rolę w przekonaniu go do projektu odegrał trener Maciej Bartoszek, z którym miał okazję współpracować w drużynie „Nafciarzy”.
- Przyciągnęło mnie kilka argumentów. Być może tym najważniejszym była osoba trenera Macieja Bartoszka, który skontaktował się i przedstawił plan, jaki założył sobie w Kotwicy. Potem spotkałem się z prezesem Adam Dzikiem i to wszystko się pokrywało. Cel to awans do 1. ligi, potem w miarę możliwości może i do Ekstraklasy, ale wiadomo, że nie ma co tak daleko wybiegać. Cały plan na rozwój klubu brzmi dobrze - przyznał Jakub Rzeźniczak.
- Chcę na koniec kariery być częścią projektu, który ma jakiś sens i cel. Nie chciałbym iść gdzieś, tylko po to, żeby bytować. Chcę grać w miejscu, w którym coś się buduje i tworzy - dodał.
36-letni zawodnik nie narzekał jednocześnie na brak zainteresowania ze strony innych klubów. Na stole pojawiła się dla niego nawet opcja pozostania w Ekstraklasie czy ponownego udania się do Azerbejdżanu, gdzie w przeszłości z sukcesami bronił barw Karabachu Agdam.
- Miałem propozycję z Puszczy Niepołomice, z Zagłębia Sosnowiec i zgłosiły się drużyny z Azerbejdżanu, żebym tam wrócił. Ale nie do Karabachu, tylko chodziło o mniejsze kluby, musiałbym zwlekać, żeby sfinalizować takie rozmowy. A z Kotwicą umówiłem się na to, że dostanie odpowiedź w konkretnym terminie i chciałem dotrzymać słowa, a nie przeciągać - powiedział obrońca.
Całą rozmowę z Jakubem Rzeźniczakiem możecie przeczytać na stronie Meczyki.pl.