Kolumbijczyk nie ma dla siebie miejsca w zespole Evertonu. Po odejściu Carlo Ancelottiego jego sytuacja diametralnie się zmieniła, ale piłkarz wierzył, że mimo wszystko uda mu się przekonać do siebie Rafaela Beníteza. Tak się nie stało. Hiszpan od samego początku dawał pomocnikowi wyraźny znak, iż nie chce na niego stawiać, dlatego póki nie jest za późno, były gracz Realu Madryt postanowił zmienił otoczenie.
Fabrizio Romano potwierdza wcześniejsze doniesienia „AS-a” i dodaje, że transfer jest już w zasadzie sfinalizowany. Strony osiągnęły pełne porozumienie, a co najważniejsze - piłkarz pogodził się z przeprowadzką i przystał na warunki proponowane przez Al-Rayyan.
Od kilku dni trwały intensywne negocjacje, które właśnie znalazły swój szczęśliwy finał. Rodríguez przeszedł już nawet testy medyczne, zatem teraz czekamy już tylko na oficjalne potwierdzenie.
Tego nieoficjalnego już się doczekaliśmy. Al-Rayyan SC opublikował w mediach społecznościowych krótki filmik, prezentujący sylwetkę zawodnika postury Kolumbijczyka. Do tego dodano odliczanie oraz napis „wkrótce”.
Dla 30-letniego Rodrígueza będzie to pierwsza przygoda poza Europą od czasu jego południowoamerykańskich wojaży. Profesjonalną karierę zaczynał w ojczyźnie w barwach Envigado, a następnie wybił się w argentyńskim Banfield. Stamtąd trafił do FC Porto, gdzie udowodnił swoją wartość, stając się łakomym kąskiem dla topowych klubów na Starym Kontynencie.