Jeden z największych transferów w historii odwołany. Chelsea jednak nie stać na Enzo Fernándeza

fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Paweł Hanejko
Źródło: Relevo

Niemalże na pewno Enzo Fernández nie trafi tej zimy do Chelsea. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, Anglicy nie byli w stanie sprostać wymaganiom finansowym Benfiki i Argentyńczyk pozostanie w Lizbonie do końca sezonu - informuje „Relevo”.

Enzo Fernández to obok Lionela Messiego i Emiliano Martíneza prawdopodobnie jeden z głównych architektów tytułu mistrza świata, który w Katarze przypadł Argentynie. Choć na początku Lionel Scaloni na niego nie stawiał, to z czasem przekonał się do nieprzeciętnych umiejętności 21-latka.

W związku z tym mówiło się, że zaraz po zakończeniu mundialu, środkowy pomocnik zmieni barwy. Zainteresowanie nim było naprawdę sporo, a Benfica od początku stawiała sprawę jasno. Jeśli ktoś zechce pozyskać tego gracza, musi wydać na jego certyfikat 120 milionów euro, bo właśnie tyle stanowi klauzula, zawarta w kontrakcie.

Choć wydaje się to mało możliwe, chęć sprostania tym wymaganiom przejawiała Chelsea. Mówiło się, że Anglicy są na tyle zdeterminowani, że nawet w zimowym oknie transferowym mogą wydać na Argentyńczyka te astronomiczną kwotę.

Na zapowiedziach jednak się skończyło. „The Blues” rzeczywiście bowiem wystosowali w tej sprawie stosowną propozycję, ale ta dalece odbiegała od oczekiwań pracodawcy 21-latka. Według informacji, które podaje „Relevo”, oferta opiewa raptem na 85 milionów euro.

To w żadnym stopniu nie zadowala Benfiki, a jej władzom spadł kamień z serca. Priorytetem było bowiem zatrzymanie Enzo Fernándeza do lipca i prawdopodobnie tak się rzeczywiście stanie.

Co ciekawe, sam piłkarz dogadał się już z Chelsea w kwestii warunków umowy indywidualnej.

Bardzo możliwe jednak, że przedstawiciel Premier League ostatecznie uznał, że kwota transakcji jest odrealniona od wartości rynkowej zawodnika i w związku z tym zmieniono strategię.

To dla samego 21-latka na pewno trudna sytuacja, bo teraz musi nie tylko pogodzić się z całą sprawą, ale również udobruchać działaczy oraz kibiców. Ci bowiem byli pewni, że lada dzień zabraknie go na Estádio da Luz.

Temat transferu wróci na pewno latem tego roku, a w grze o usługi mistrza świata będą prawdopodobnie Manchester City, Liverpool, a także Real Madryt i być może FC Barcelona.

Środkowy pomocnik, który rozegrał w tym sezonie łącznie 25 meczów, strzelił trzy gole, a do tego zanotował pięć asyst.

Umowę ma ważną do 30 czerwca 2027 roku.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery To był kapitalny transfer Realu Madryt. Nikt się tego po nim nie spodziewał Raków Częstochowa znowu zawiódł. Dawid Szwarga komentuje OFICJALNIE: Real Madryt mistrzem Hiszpanii w sezonie 2023/2024. FC Barcelona „pomogła” Gracz Rakowa Częstochowa „zezłomowany”. „Nawet Gholizadeh się chowa...” [WIDEO] Toczą się rozmowy w sprawie transferu Masona Greenwooda Lechia Gdańsk o krok od awansu do Ekstraklasy [WIDEO]. Wiadomo, co musi się stać, żeby mogła cieszyć się z niego w ten weekend Koniec sezonu dla gracza Rakowa Częstochowa?! „Ma już go chyba z głowy”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy