34-letni skrzydłowy po powrocie do Ekstraklasy radzi sobie naprawdę dobrze. Tylko w tym sezonie w barwach Pogoni Szczecin zdobył już dziesięć goli i zanotował pięć asyst na przestrzeni 32 gier. Jak widać, mimo wieku to przodująca postać całej ligi.
Cóż, dobrej formy byłego piłkarza Legii Warszawa czy West Bromwich Albion nie docenił Fernando Santos. Portugalczyk w swych premierowych powołaniach nie umieścił na liście Grosickiego. Sam zawodnik liczył, że znajdzie się w kadrze na marcowe mecze eliminacji do Mistrzostw Europy - selekcjoner postawił jednak na młode twarze.
- Wydawało mi się, że wszystko robię, grając w Pogoni, żeby dostać powołanie. Wiem, że jest nowy selekcjoner, ale nawet po ostatnich swoich występach w reprezentacji, gdy wchodziłem z ławki, wydawało mi się, że wnosiłem coś pozytywnego do gry. Pod tym kątem myślałem o swojej roli w kadrze, żeby wejść w trudnych momentach i pociągnąć zespół, bo czuję się na tyle mocny - oznajmił „Grosik” w rozmowie z „Super Expressem”.
34-latek, który w trykocie z orzełkiem na piersi zanotował już 88 występów, rozważa zakończenie reprezentacyjnej kariery. Decyzję w tej sprawie podejmie w czerwcu, czyli w okresie, gdy Fernando Santos będzie rozsyłał kolejne powołania.
- Na pewno brak powołania w czerwcu oddali mnie od kadry. No bo jeśli będę w formie, będę strzelał bramki, a powołania nie dostanę, to trzeba będzie pomyśleć co dalej. Czy to już nie czas na pożegnanie z kadrą? Robię wszystko, żeby być w jak najlepszej formie, i jeśli będę dobrze grał, robił liczby, to myślę, że ktoś to zauważy. Swoje decyzje będę podejmował po powołaniach w czerwcu - wyjaśnił atakujący Pogoni Szczecin.
Kamil Grosicki pojechał z reprezentacją na cztery duże imprezy - dwukrotnie Mistrzostwa Europy (2012, 2016) i dwukrotnie Mistrzostwa Świata (2018, 2022).