Kamil Kuzera po zwycięstwie rzutem na taśmę. „Historia zatoczyła koło”

fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Źródło: Transfery.info

Trener Kamil Kuzera wypowiedział się po pokonaniu ŁKS-u Łódź przez Koronę Kielce (2:1) w pierwszym meczu o punkty w Ekstraklasie w 2024 roku.

Zespół z województwa świętokrzyskiego wylądował w ostatniej chwili w strefie spadkowej i spędził w niej całą przerwę zimową. Nie zamierzał w niej jednak zbyt długo pozostać i już na starcie rundy wiosennej planował się z niej wydostać.

Potrzebował do tego wywalczenia kompletu punktów w pojedynku z ŁKS-em, który zamykał ligową stawkę.

Dlatego też ciężar ich bezpośredniego meczu był podwójny. Było to sporymi fragmentami widać na boisku, ale finalnie szalę zwycięstwa na swoją korzyść przechylili gospodarze, zadając decydujący cios w doliczonym czasie gry.

Dzięki temu Korona Kielce wydostała się ze strefy spadkowej oraz sprawiła, że drużyna z Łodzi ma jeszcze większą stratę do bezpiecznej lokaty.

- Historia zatoczyła koło i dzisiaj to my cieszymy się ze zwycięstwa. Pierwsza połowa była dobra w naszym wykonaniu, ale pod koniec zanotowaliśmy głupią stratę, z której wyszedł gol. Dzięki temu ŁKS uwierzył w to, że może coś tu ugrać. Lepiej wszedł też w drugą połowę, a my pod względem piłkarskim nie byliśmy sobą, Było jednak widać determinację i wygraliśmy - zaczął swoją konkurencję pomeczową trener Kamil Kuzera, wracając myślami do pierwszego starcia obu ekip.

- Przerabialiśmy już podobną sytuację, ale chciałbym widzieć na boisku zespół taki, jaki w pierwszej połowie, ale różne sytuacje determinują różne rzeczy. Teraz jesteśmy w sytuacji, że nie ważne jak, ale efekt końcowy jest najważniejszy. Chłopaki to czuję, ale pozostają drużyną. Dziś sporo rzeczy nam się nie kleiło, ale wierzyliśmy, że nawet jak nie idzie, to trzeba zostawić wszystko na boisku i dało to efekt - dodał.

Szkoleniowiec odniósł się także do stanu zdrowia jednego z bohaterów spotkania - Yoava Hofmaystera.

- Pojechał do szpitala na tomograf. Czuje się lepiej i jest świadomy. Pokazał olbrzymie serducho, ale dostał trzy uderzenia w to samo miejsce. Nie powinno to jednak stanowić problemu - powiedział.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Zwrot akcji w sprawie Roberta Lewandowskiego?! Xavi bez skrupułów Legia Warszawa nie dała mu szansy, teraz poprowadził Lechię Gdańsk do awansu. „Ogromny potencjał” [WIDEO] OFICJALNIE: Lechia Gdańsk wraca do Ekstraklasy! Przesądził rollercoaster w Krakowie [WIDEO] Real Madryt zdecydował w sprawie Luki Modricia Został MVP spotkania, Pep Guardiola sprowadził go na ziemię. „Nie spisał się. To nie jest jego praca...” Tomasz Tułacz uderza w Mariusza Rumaka. „Popełnił błąd. Za takie słowa się płaci” Jakub Piotrowski odejdzie z Łudogorca Razgrad

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy