Odkąd Francuz trafił do Arabii Saudyjskiej, więcej mówi się o jego wyczynach pozaboiskowych aniżeli samej grze w piłkę.
Środkowy napastnik przez ostatnie miesiące został powiązany z Bractwem Muzułmańskim, wobec czego zdecydował się na pozwanie francuskiego ministra spraw wewnętrznych. Media zarzuciły mu również podkopywanie dołków pod wcześniejszym trenerem Nuno Espírito Santo.
Aktualnie za wyniki zespołu odpowiada Marcelo Gallardo i relacje obu panów także nie są najlepsze.
„Coco” podpadł szkoleniowcowi tym, że nie stawił się na obóz przygotowawczy do drugiej części sezonu. Nie pomogły nawet tłumaczenia, że utknął on w innym kraju przez złe warunki atmosferyczne.
Pojawiły się spekulacje, jakoby piłkarz zapoczątkował w ten sposób batalię w kwestii powrotu na europejskie boiska. Atakujący temu zaprzeczył i pozostał w Al-Ittihad.
W środowy wieczór nadarzyła się okazja do pierwszego występu w 2024 roku, ale ostatecznie Karima Benzemy zabrakło nawet w kadrze.
Jak informuje „Marca”, podczas poniedziałkowej sesji treningowej gracz został poproszony przez Gallardo o treningi poza grupą, jednak odmówił. Następnego dnia ćwiczył on już na siłowni z kontuzjowanymi członkami drużyny.
Aktualny mistrz Saudi Pro League bez Benzemy pokonał Al-Tai FC 3:0 i zajmuje piąte miejsce w ligowej tabeli.