Dopiero co europejskie kluby zakończyły zmagania w rodzimych rozgrywkach, ale dla znacznej części zawodników plany urlopowe musiały zostać odłożone na późniejszy termin. W czerwcu reprezentacje rozegrają mecze w ramach Ligi Narodów, która zapoczątkowała swój żywot z ramienia UEFA w 2018 roku.
W przypadku De Bruyne i jego rodaków od 3 czerwca Belgia rozegra aż cztery mecze na przestrzeni 11 dni, w tym dwa z reprezentacją Polski. Poza tym, „Czerwone Diabły” w czwartej dywizji grupy A zmierzą się z Holandią i Walią.
Taki harmonogram oznacza, że pomocnik Manchesteru City uda się na wakacje dopiero w połowie czerwca. Niespełna 31-letni piłkarz dał do zrozumienia, że z ogromną niechęcią przystąpi do swoich obowiązków.
– Dla mnie Liga Narodów to nieistotne rozgrywki. Musimy grać te mecze, które wyglądają jak praktyki po zakończonym sezonie – stwierdził 30-latek.
– Każdy ma za sobą trudny sezon. Dopóki jesteśmy na boisku, dalej musimy wykonywać swoje obowiązki. Gram po to, żeby wygrywać. Poza tym, nie mam nic więcej do dodania na ten temat.
– Nie mamy nic do powiedzenia w tej kwestii. Jako zawodnicy możemy odwoływać się do wakacji lub dłuższego odpoczynku, ale nasze zdanie się nie liczy. Ogólnie pozostaje nam teraz trochę ponad trzy tygodnie wolnego na cały rok kalendarzowy.
– Ludzie z zewnątrz nie rozumieją, jak czuje się piłkarz po sezonie. To naprawdę nie musi tak wyglądać, ale w końcu i tak się nic nie zmieni – dodał.
Łącząc występy na arenie reprezentacyjnej i w klubie w sezonie 2021/2022, De Bruyne zanotował 20 trafień oraz 18 asyst.