Reprezentant Belgii już raz w tym sezonie dobitnie podkreślił, że nie czuje się szczęśliwy w nowej drużynie. Napastnik zasilił szeregi „The Blues” przed bieżącym sezonem, przechodząc z Interu Mediolan za rekordową dla londyńczyków kwotę ponad 100 milionów euro.
Dyspozycja niespełna 29-letniego zawodnika na Stamford Bridge budzi ogromne rozczarowanie wśród kibiców i sztabu szkoleniowego Chelsea. We wszystkich rozgrywkach strzelił on 12 goli podczas 38 występów. Przez dłuższy czas wychowanek Anderlechtu jest traktowany przez Thomasa Tuchela jako zmiennik, powierzając funkcję gracza środka ataku Kaiowi Havertzowi.
Chelsea wietrzy szanse na rychłe pożegnanie ze swoim piłkarzem już w najbliższym oknie transferowym. Podobno AC Milan wierzy w odbudowę formy Romelu Lukaku na boiskach Serie A, tak jak to miało miejsce po przeprowadzce z Manchesteru United do Interu Mediolan. Wówczas napastnik wywalczył z „Nerazzurri” mistrzostwo kraju w drugim sezonie pod dowództwem Antonio Conte.
W negocjacjach między stronami będzie jednak trzeba zwalczyć parę sporych przeszkód. Wartość Lukaku opiewa w okolicach 80 milionów euro, a takiej kwoty na jednego piłkarza aktualny lider Serie A nie wyobraża sobie wydać, a już na pewno nie z obecnym właścicielem Elliott Management Group.
Sęk tkwi również w poziomie zarobków zawodnika, który w Chelsea zarabia dużo ponad 350 tysięcy euro tygodniowo. Jeśli jednak w przeciągu najbliższych tygodni spółka Investcorp przejmie dowodzenie nad siedmiokrotnym zdobywcą Pucharu Europy, szanse na powodzenie w negocjacjach mogą wzrosnąć, bowiem bahrańska spółka zamierza wyłożyć 300 milionów euro na wzmocnienia kadrowe.
Chelsea może pójść nawet na pewne ustępstwa. Nie wyklucza się, że klubowy mistrz Europy przez określony czas będzie opłacał pewną część pensji napastnika.
Lukaku od dłuższego czasu jest też łączony z powrotem do Interu, jednak za preferowany wybór na środek ataku w letnim oknie transferowym uchodzi napastnik Sassuolo Gianluca Scamacca.