„Wojskowi” nie mieli łatwego startu eliminacji do europejskich pucharów, ale pokazali wolę walki oraz determinację. Przegrywali bowiem już 0:2, a mimo to udało się im zremisować w stosunku 2:2. Niewiele też brakowało, aby w ostatnich sekundach padł gol na wagę trzech punktów.
Podsumowując to, co się wydarzyło, Kosta Runjaić podkreślił, że jest zadowolony z wyniku, ale nie do końca odpowiada mu dyspozycja jego piłkarzy w tym meczu.
– Pokonaliśmy wiele kilometrów samolotem i przegrywaliśmy 0:2 na wyjeździe. Można sobie wyobrazić, co działo się wewnątrz zespołu – rozpoczął szkoleniowiec.
– Doceniam sposób, w jaki wróciliśmy do meczu. Tomáš Pekhart zdobył bardzo ładną bramkę. Walczyliśmy do końca. Jeśli policzymy wszystkie szanse, to stworzyliśmy ich wiele. Brakowało nam skuteczności. Wynik jest OK, lecz szkoda zmarnowanych okazji. Mieliśmy sytuację, by wygrać – stwierdził.
– Spodziewaliśmy się walki o tak zwaną drugą piłkę, dlatego postawiłem na Jurgena Çelhakę. Zagrał solidnie, ale od niego i innych oczekuję jeszcze więcej – uzupełnił.
Rewanż już trzeciego sierpnia. Niemiec spodziewa się dużego wsparcia ze strony kibiców.
– Za tydzień czeka nas kolejne trudne spotkanie. Zagramy przed własną publicznością i nie mogę się tego doczekać. Dziękuję kibicom, że są zwariowani do tego stopnia, że odbyli taką podróż. Ale to jest Legia. To sprawia, że ten klub jest tak wielki i silny. Wróciliśmy do gry również dzięki naszym fanom – zauważył.
Legia Warszawa w poprzedniej kampanii nie brała udziału w europejskich pucharach. To sprawia, że jest zmotywowana podwójnie.