Przed tygodniem „Kolejorz” pokonał Śląsk Wrocław aż 4:0. Gruzin zameldował się na placu gry w końcówce zawodów, gdy wynik był właściwe rozstrzygnięty. Następnie klub dał piłkarzom dwa dni wolnego.
30-latek sprawił, że dzięki temu stało się o nim niestety głośno na mieście. 3 października około godziny 2:00 defensywny pomocnik uderzył autem w znajdujący się przed sobą samochód, który podobnie jak drugi pojazd, zatrzymał się przed przejściem dla pieszych. Z uwagi na czas zdarzenia całą sytuację można było wziąć za zwykłą stłuczkę.
Kiedy policja przyjechała do centrum Poznania, szybko okazało się, że jaka była przyczyna kolizji. Nika Kwekweskiri miał we krwi 0,8 promila i funkcjonariusze odebrali mu prawo jazdy. Teraz przeciwko niemu toczy się postępowanie karne.
„Głos Wielkopolski”, który jest źródłem informacji, poprosił Lecha Poznań o komentarz.
„To jest wysoce naganna sytuacja, którą stanowczo potępiamy. Nika Kwekweskiri jest w tej chwili na zgrupowaniu kadry, ale chciałby bardzo przeprosić wszystkich za swoje zachowanie. I oczywiście deklaruje, że dobrowolnie podda się karze” – powiedział Maciej Henszel, rzecznik prasowy klubu z Wielkopolski.
Gruziński zawodnik to 38-krotny reprezentant swojego kraju, który w Polsce występuje od stycznia 2021 roku. Przez ten czas zgromadził 23 występy i raz wpisał się na listę strzelców.