W minionych dniach pojawiły się w mediach doniesienia wskazujące na to, że „Kolejorz” zabiega bardzo mocno o pozyskanie nowego środkowego obrońcy. Początkowo wydawało się, że będzie nim Pavle Vagić z Rosenborga.
Temat sprowadzenia szwedzkiego zawodnika stał się jednak nieaktualny, ponieważ na horyzoncie pojawiły się lepsze opcje dla ekipy z województwa wielkopolskiego.
Damian Smyk i Szymon Janczyk z Weszlo.com przekonują, że obecnie kandydatem numer jeden do ewentualnego zasilenia szeregów Lecha Poznań jest Adrian Rus z Fehérvár, o czym jako pierwszy poinformował Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl.
Drużyna z Węgier zabiega jeszcze o przedłużenie wygasającego za rok, a nie jak podawano wcześniej za dwa lata, kontraktu z rumuńskim defensorem i w razie ich fiaska jest gotowa sprzedać go za 500-600 tysięcy euro.
Mistrz Polski jest w stanie tyle za niego zaoferować, ale sam piłkarz cieszy się też zainteresowaniem innych klubów i ma na stole propozycję z Rosji oraz zaplecza hiszpańskiej LaLigi.
Z tego powodu „Kolejorz” przygotował sobie opcje awaryjne. Wspomniani dziennikarze uważają, że jeżeli Rus przedłuży umowę z obecnym pracodawcą lub wybierze inną propozycję, to wówczas klub rozpocznie starania o sprowadzenie Roberta Ivanova z Warty Poznań lub Ionuta Nedelcearu z Crotone.
Mniej skomplikowana wydaje się realizacja ewentualnej transakcji z udziałem reprezentanta Finlandii, którego „Zieloni” są gotowi sprzedać za około pół miliona euro. On sam skłania się jednak ku dołączeniu do jednego z zachodnich zespołów. Dlatego Lech musiałby go przekonać do małej przeprowadzki w Poznaniu.
Z kolei, do niedawna etatowy reprezentant Rumunii, rwie się do opuszczenia Crotone po zaliczonym spadku z Serie B. Włosi oczekują jednak za 26-letniego zawodnika kwoty zbliżonej do miliona euro. A tyle „Kolejorz” nie zamierza przeznaczać na nowego defensora.