Tomáš Pekhart trafił do Legii Warszawa z UD Las Palmas i praktycznie z marszu stał się dla tej ekipy niezwykle ważną postacią. Wywalczył nawet przy Łazienkowskiej koronę króla strzelców Ekstraklasy. Ostatni sezon był jednak w jego wykonaniu nieco gorszy.
Jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2022 roku i władze „Wojskowych” liczyły, że uda się zatrzymać Czecha u siebie. Otrzymał on nowy kontrakt, ale jak poinformował dyrektor sportowy Jacek Zieliński w programie „Prawda Futbolu”, atakujący zmieni barwy.
- Czy Tomáš z nami zostaje? Nie. Dostał propozycję i rozmawiałem z nim kilka razy. Mówiłem mu, jak wszystko wygląda i przyjął to ze zrozumieniem - stwierdził.
- On miał u nas umowę gwiazdorską, więc zrozumiałe jest, że kolejny kontrakt musiałby otrzymać na lepszych warunkach. Miał dobry pierwszy sezon, drugi nieco gorszy. Mimo to liczyłem, że zabłyśnie pod okiem Kosty Runjaicia, ale jednocześnie nie mogłem zaoferować mu niczego lepszego, dlatego otrzymał nieco niższą gażę. Odpowiedział, że na ten moment ma atrakcyjniejsze propozycje, a czeka na jeszcze coś bardziej intratnego - dodał.
Czy możliwe jest, żeby Czech trafił do innego przedstawiciela Ekstraklasy? Zainteresowanie nim przejawiał między innymi Raków Częstochowa.
- Nie zdziwię się, jeśli pozostanie na szczeblu Ekstraklasy. To atrakcyjny napastnik dla klubów z polskiej ligi. Natomiast, jeśli mu coś nie wypali, to w Legii ma otwartą furtkę i może zostać - przyznaje.
33-latek rozegrał w poprzednim sezonie łącznie 44 mecze. W nich strzelił dziewięć bramek i zanotował asystę.