Gdy niemal dziesięć lat temu kibice Queens Park Rangers zostali zapytani o wytypowanie najlepszej drużyny wszechczasów, w ataku ich zespołu znalazł się Les Ferdinand. Dzisiejszy dyrektor londyńskiego zespołu porozmawiał z Jarosławem Kolińskim z „Przeglądu Sportowego”. CAŁOŚĆ TUTAJ.
51-latek wypowiedział się między innymi na temat Pawła Wszołka, który występuje w Anglii od 2016 roku. Polak wcześniej próbował swoich sił w Serie A, gdzie reprezentował Sampdorię oraz Hellas Werona. Były reprezentant Anglii nie ma wątpliwości, że 25-latek może zagrać w Premier League.
- Na początek przyszedł na wypożyczenie, ale szybko wkomponował się w zespół, grał dobrze i szybko zdecydowaliśmy, że chcemy go wykupić i podpisać długoterminowy kontrakt. Co ważne, nawet po zmianie menedżera jego sytuacja się nie zmieniła. Owszem, może nie gra w każdym meczu, ale Ian Holloway jest zwolennikiem rotowania składem w zależności od tego, z kim gramy. Generalnie jednak Paweł jest bardzo ważną częścią drużyny.
- Jest bardzo dynamiczny, potrafi cały czas biegać po skrzydle od jednego do drugiego pola karnego. Poza tym muszę wyróżnić jego dośrodkowania - są dokładne. Energia na meczach i treningach wręcz go rozpiera, lubię to w nim. Myślę, że pewnego dnia może zagrać w Premier League. Zresztą po to właśnie go sprowadziliśmy. Ambicją QPR jest powrót do najwyższej ligi i potrzebujemy zawodników gotowych na takie wyzwania. Paweł jest jednym z nich – powiedział Ferdinand.