Luis Rubiales nie ma zamiaru ustąpić: Oni próbują mnie zabić

fot. Diego Thomazini / Shutterstock.com
Kacper Adamczyk
Źródło: RFEF

W ostatnich dniach Hiszpania żyje aferą z prezesem Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej, Luisem Rubialesem, w roli głównej. Dzisiaj w trakcie nadzwyczajnego zgromadzenia federacji jej szef ponownie sprawił, że całe zamieszanie tylko przybrało na sile.

Reprezentacja Hiszpanii w niedzielę pokonała Angielki (1:0) w finale kobiecego mundialu i po raz pierwszy w swojej historii sięgnęła w tej imprezie po zwycięstwo. Tuż po spotkaniu odbyła się ceremonia dekoracji, podczas której Rubiales był jedną z osób granulujących zespołowi tej wiktorii. W swojej radości zagalopował się jednak za daleko i w pewnym momencie na podium pocałował w usta jedną z piłkarek, Jennifer Hermoso.

Po tym geście na działacza wylała się fala krytyki, także ze strony wysoko sytuowanych osób w kraju. Swoje oburzenie jego zachowaniem wyraził między innymi premier Hiszpanii, Pedro Sánchez.

46-latek za własne zachowanie przeprosił, choć jednocześnie było widać, że w swoim postępowaniu nie widzi nic złego. To nie wystarczyło, aby wyciszyć atmosferę, a głosy domagające się jego dymisji cały czas były wyraźnie słyszalne. Na piątek zaplanowano nadzwyczajne zgromadzenie Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej, a jeszcze w czwartek część hiszpańskich mediów podawała, że w jego trakcie Rubiales ustąpi ze stanowiska.

Tak się jednak nie stało.

- Myślicie, że ten incydent jest na tyle poważny, że powinienem ustąpić po tym, jak zarządzałem hiszpańską piłką najlepiej w jej historii? Pozwólcie mi powiedzieć: nie mam zamiaru zrezygnować. Znalazłem się pod ogromną presją. Być może ktoś w poniedziałek będzie chciał mnie usunąć, ale żyjemy w państwie prawa. Czy obustronny pocałunek jest wystarczający, aby mnie usunąć? Zamierzam walczyć do końca. Mam nadzieję, że prawo będzie przestrzegane i w związku z tym, że nie ma powodów do tego, aby mnie usunąć, to tak się nie stanie - powiedział.

Następnie tłumaczył się on ze swojego obscenicznego gestu, gdy po finałowym spotkaniu złapał się za miejsce intymne w obecności Królowej Hiszpanii i jej córki.

- W momencie euforii złapałem się za tę część ciała. Patrzyłem na Jorge Vildę, w tym roku wiele przeszliśmy. Ludzie chcieli z nim zrobić to samo, co teraz robią ze mną, przedstawiając fałszywą narrację. Dużo wycierpieliśmy. Byłem pod wpływem sporych emocji i straciłem nad sobą kontrolę. Muszę przeprosić Królową, Infantkę i rodzinę królewską. Moje szczere przeprosiny - dodał.

Zupełnie mniej skruchy Rubiales wykazał w chwili, gdy przeszedł w swojej wypowiedzi do pocałunku z Hermoso.

- Mój zamiar był wówczas dokładnie taki sam, jakbym całował jedną ze swoich córek. Nic więcej, ani mniej. Każdy to rozumie. To był spontaniczny, obopólny, zgodny i euforyczny pocałunek. To kluczowe. Hermoso nie trafiła rzutu karnego. Mam wspaniałą relację ze wszystkimi zawodniczkami. W chwili gdy Jenni weszła na podium, podniosła mnie z ziemi. Prawie upadliśmy. Wyściskaliśmy się. Powiedziałem jej: „Zapomnij o karnym, byłaś fantastyczna, bez Ciebie nie wygralibyśmy Mistrzostw Świata”. Ona rzekła: „Jesteś wspaniały”. Ja powiedziałem: „Pocałunek?” i ona odpowiedziała: „Tak” - skomentował.

- Od „nic wielkiego” i tak dalej, potem zaczyna się presja, cisza ze strony zawodniczki, a następnie jej oświadczenie, którego nie rozumiem. Tutaj nie stała się sprawiedliwość. To jest społeczny atak na mnie. Oni próbują mnie zabić - dodał.

Odnosił on się w tym momencie do oświadczenia, które piłkarka wydała we współpracy ze Związek Zawodowym Piłkarzy w Hiszpanii (FUTPRO). Zaapelowała w nim o zapewnienie zawodniczkom ich praw, a także stwierdziła, że w tej sprawie w jej imieniu będą wypowiadać się FUTPRO oraz reprezentująca ją agencja menedżerska.

- Musimy znać różnicę między prawdą a kłamstwami. Ja mówię prawdę. Fałszywy feminizm nie szuka sprawiedliwości i prawdy, nie troszczy się o ludzi. Różni politycy używają takich terminów, jak: przemoc seksualna czy napaść. Co będą o tym myślały kobiety, które zostaną zaatakowane na tle seksualnym? Ci ludzie chcą mnie zamordować i zamierzam się bronić. Fałszywi feminiści niszczą ludzi. Prasa w większości będzie mnie cały czas zabijać, ale ja znam prawdę, a także wiem, co myśli moja rodzina i ludzie, którzy mnie kochają. Prawda jest prawdą - stwierdził.

Poza przytoczonymi wyżej słowami Rubiales zapowiedział też wkroczenie na drogę prawną, aby chronić swoje dobre imię. Całemu przemówieniu przysłuchiwali się między innym selekcjonerzy odpowiednio reprezentacji kobiet i mężczyzn: Jorge Vilda oraz Luis de la Fuente. Temu pierwszemu działacz ze sceny zaoferował nowy, czteroletni kontrakt z zarobkami na poziomie 500 tysięcy euro rocznie. Na koniec sala wypełniona delegatami wstała i biła brawo prezesowi.

Postać Vildy w całym zamieszaniu ma spore znaczenie. W końcu to, że było mu dane poprowadzić Hiszpanki na mundialu, stanowi zasługę właśnie Rubialesa. Rok temu 15 piłkarek napisało przeciwko niemu petycję, żądając jego odwołania. 46-latek wówczas nie ugiął się, stanął po stronie trenera, a zbuntowane zawodniczki musiały przeprosić za swoje postępowanie, jeśli zamierzały wrócić do kadry. Ostatecznie tylko trzy z nich mają dzisiaj w swoim dorobku złote medale Mistrzostw Świata.

Nie wszyscy jednak odebrali wystąpienie Rubialesa tak entuzjastycznie, jak zgromadzeni na sali delegaci. Borja Iglesias, dwukrotny reprezentant „La Roja”, poinformował w mediach społecznościowych, że nie będzie występować w drużynie narodowej „dopóki sytuacja się nie zmieni i tego typu zachowania będą pozostawały bezkarne”.

Swoje zażenowanie wystąpieniem prezesa wyrazili także David de Gea i Iker Casillas. Z kolei Alexia Putellas, jedna z największych gwiazd kobiecej reprezentacji Hiszpanii, za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazała wsparcie dla Jennifer Hermoso: „To jest nie do zaakceptowania. To koniec. Jesteśmy z Tobą, Jenni Hermoso”.

Natomiast w rozmowie z hiszpańskimi mediami Victor Francos z Wyższej Rady do spraw Sportu zapowiedział, że organ, który on reprezentuje, złoży skargę na Rubialesa do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu i ucieknie się do wszelkich możliwych środków, aby zmusić 46-latka do ustąpienia.

Przypomnijmy jeszcze, że w czwartek FIFA postanowiła wszcząć przeciwko działaczowi postępowanie dyscyplinarne. Prezes Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej jest jednocześnie wiceprezydentem UEFA.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Xavi do Roberta Lewandowskiego: Rozumiem go, ale to my jesteśmy trenerami 34-letni bramkarz na celowniku Liverpoolu Kanada wybrała nowego selekcjonera! Marek Papszun musi obejść się smakiem [OFICJALNIE] Wcześniej łączono go z Jagiellonią Białystok, teraz walczy o niego Legia Warszawa Vitor Roque wyceniony! Tyle chce za niego FC Barcelona Sensacyjny kandydat do zastąpienia Arne Slota w Feyenoordzie Rotterdam Hansi Flick nie jest pożądaną opcją. Bayern Monachium szuka dalej

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy