Już w sobotę na Stadionie Śląskim odbędą się Wielkie Derby Śląska. Mają one szczególną wagę dla obu drużyn, bo dla Ruchu każdy punkt jest kluczowy w walce o utrzymanie, a z kolei, rozpędzony na wiosnę, Górnik ma chrapkę, by spróbować dołączyć do ligowej czołówki, a nie tylko zadowolić się dobrym miejscem w środku tabeli.
Media przed tym spotkaniem zdominował temat liczby wejściówek dla kibiców gości. Pomimo tego, że na trybunach może zasiąść prawie 40 tysięcy kibiców, to dla Górnika przeznaczono jedynie nieco ponad dwa tysiące biletów - dokładnie tyle, ile wynosi niezbędne minimum. Tak tę sprawę na łamach „Dziennika Zachodniego” skomentował lider drużyny z Zabrza, Lukas Podolski.
- Szkoda. Dali nam minimum, a Legii dali dużo więcej. Na takim stadionie jak Śląski powinno być tylu kibiców z obu stron, ile tylko się da. Ja pamiętam derby, na których nie było sektora gości i wchodziło po 10-15 tysięcy z każdej strony. Policja się już zgodziła, wszyscy inni też, ale chyba Ruch widzi, jak nasi kibice śpiewają, jaką dają energię, pewnie pomyślał, że lepsza atmosfera byłaby po naszej stronie i tego się ich kibice bali. Trudno, musimy to akceptować, nic już nie poradzimy - powiedział 38-latek, który w tym sezonie zaliczył po trzy bramki oraz asysty w Ekstraklasie.
Podolski został też zapytany o to, czy będzie chętny, by po meczu wymienić się koszulką z którymś z rywali.
- Jak ktoś z Ruchu będzie chciał piękną koszulkę Górnika Zabrze, fajny materiał, bardzo dobra jakość, to mogę mu ją zaproponować i dostanie - prowokował mistrz świata z 2014 roku.
Cały wywiad można przeczytać tutaj.