35-letni Holender coraz częściej myśli o zakończeniu kariery. Piłkarz hiszpańskiej Malagi w tym sezonie wystąpił w 18 spotkaniach, w których strzelił 2 gole i od pewnego czasu trener Manuel Pellegrini widzi w nim tylko rezerwowego dla strzelających więcej Salomona Rondona i Sebastiana Fernandeza.
- Jedno jest pewne. Malaga będzie ostatnim klubem dla jakiego gram. Ostateczną decyzję podejmę w przyszłym miesiącu, ale w tej chwili szanse na moją dalszą grę wynoszą 50/50.
Opcja dalszych występów w Maladze może okazać się niezwykle kusząca, gdy klub Abdullaha bin Nassera Al Thaniego wywalczy historyczny awans do fazy grupowej Champions League. A szansa jest duża, bo Malaga po 28 kolejkach jest tylko 3 punkty za zajmującą trzecie miejsce Valencią.
Van Nistelrooy nie zapomina również o Euro, a zakończenie kariery mogłoby jednoznacznie przekreślić możliwość udziału w imprezie. W grudniu ubiegłego roku zadeklarował, że jest gotowy na grę w kadrze i czeka na powołanie od Berta van Marwijka.
Zanim Holender z Niemiec przeniósł się do Hiszpanii, w niemieckich oraz polskich mediach mogliśmy przeczytać o zainteresowaniu ze strony Wisły Kraków, jednak mając do wyboru propozycję mistrza Polski, Sunderlandu, Newcastle i Malagi, Van Nistelrooy zdecydował się na kontynuowanie kariery na południu Hiszpanii.