19-letni zawodnik znajdował się nie tak dawno jedną nogą w słynnym Manchesterze United i zaczął nawet w mediach społecznościowych obserwować obecnych piłkarzy „Czerwonych Diabłów”.
Ostatecznie ekipa z Old Trafford postanowiła wycofać się z praktycznie przyklepanego transferu czterokrotnego reprezentanta Ekwadoru, co postanowiły natychmiast wykorzystać inne drużyny zainteresowane usługami Moisésa Caicedo.
Spośród nich największą determinacją w minionych dniach wykazywali się wysłannicy Brighton, Newcastle United, West Hamu United czy Evertonu. Obecnie dużo na to wskazuje, że bliżej sprowadzenia do siebie utalentowanego pomocnika są ci pierwsi.
Fabrizio Romano uważa, że przedstawiciele „Mew” osiągnęli stosowne porozumienie z samym piłkarzem w kwestii warunków indywidualnego kontraktu i teraz pozostaje im jeszcze ustalić wysokość kwoty odstępnego za 19-latka z Independiente de Valle.
Nieoficjalnie mówi się, że ekipa z Falmer Stadium zaoferowała pięć milionów euro oraz 20 procent z sumy z ewentualnej następnej sprzedaży za młodego zawodnika.
Caicedo został na stałe włączony do pierwszej kadry ekwadorskiego klubu w styczniu ubiegłego roku, co pozwoliło mu wystąpić w sumie w 31 spotkaniach, w których strzelił sześć goli oraz zanotował dwie asysty.
Wspomniany dziennikarz dodaje, że osobnym torem toczy się jednocześnie walka o uzyskanie pozwolenia na pracę na terenie Wielkiej Brytanii dla pomocnika. Jeżeli nie uda mu się go otrzymać, to wówczas jego przenosiny do Premier League znajdują się pod dużym znakiem zapytania.