Włoch po porażce w lidze z Romą (4:2) skarżył się, że nie ma w kadrze odpowiednich zawodników do taktyki, którą zamierza wprowadzić w zespole.
- Drużyna była budowana w innym systemie i z innym trenerem, dlatego nie unikniemy początkowych problemów. Nie mamy klasowych skrzydłowych, ale zawodnicy robią wszystko, aby dostosować się do nowego sposobu gry. Ta porażka nic nie zmienia i nadal mamy te same cele. Teraz musimy przeanalizować to spotkanie. Piłkarze muszą szybko przystosować się do taktyki i wiem, że nie jest to dla nich łatwe. Najbliższy miesiąc będzie dla nas najważniejszy, dlatego musimy szybko poprawić naszą dyspozycję - powiedział Mancini.
Szkoleniowiec "Nerazzurrich" nie tylko zrezygnował z ustawienia, które zaporponował Walter Mazzarri, ale postanowił również dać więcej swobody w ofensywie Fredy'emu Guarínowi, a także rotować wysuniętymi napastnikami.
- Myślę, że naturalną pozycją Guarína jest rola playmakera. Jednak musi on zrozumieć kiedy zagrać indywidualnie, a kiedy podać do partnera. Osvaldo zagrał dobrze. Nie mogę ocenić Icardiego. Muszę zmieniać tych dwóch zawodników w związku z napiętym terminarzem - dodał trener Interu.
Roberto Manicni wierzy również, że uda mu się poprowadzić zespół z Mediolanu do zajęcia trzeciego miejsca w Serie A, które pozwoli klubowi na grę w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
- Zrobimy wszystko, aby osiągnąć nasz cel. Wiemy, że możemy zakwalifikować się do europejskich pucharów. Nasza pozycja w tabeli nie napawa optymizmem, ale da się to naprawić - stwierdził Włoch.