Rodowity turyńczyk zasłynął ze swojej gry dla Juventusu, do którego pierwszej drużyny przebijał się aż od czasów juniorskich. Dość wcześniej musiał jednak zawiesić buty na kołku, a to ze względu na problemy zdrowotne, które nieustannie go nękały od czasu zerwania więzadeł w kolanie. 33-latek ma teraz sporo czasu na refleksję nad swoimi boiskowymi poczynaniami, ale także nad sprawami ogólnopiłkarskimi.
W rozmowie ze „Sportem” wyjawił swoją opinię na temat zawodnika, który jest w jego opinii najlepszym w historii. Wbrew współczesnej dyskusji, były pomocnik nie wskazał jednak ani Lionela Messiego, ani Cristiano Ronaldo. Nie sięgnął też nostalgią po takich graczy jak Pelé czy Diego Maradona, a zamiast nich wszystkich wytypował Andrésa Iniestę.
- W jaki sposób Iniesta nigdy nie zdobył Złotej Piłki? Nie rozumiem tego - stwierdził Marchisio.
- On grał, jakby miał trzy mózgi, jeden w swojej prawej nodze, drugi w lewej i trzeci w głowie. FC Barcelona może i ma Lionela Messiego, ale dla mnie najlepszym w historii jest właśnie Andres Iniesta.
- To niesamowite, jak łatwo przychodzi mu gra. On był dla Barcelony niczym śmiercionośna broń.
Po odejściu z Barcelony, Iniesta kontynuuje swoją karierę w Japonii, a konkretnie w Vissel Kobe. Występuje tam od zeszłego roku i do tej pory rozegrał 37 meczów. Na swoim koncie zapisał dziewięć bramek i tyle samo asyst, ale wciąż czeka na swoje pierwsze trofeum.