Matheus Fernandes mocno o rozstaniu z Barceloną. „Nawet nie zadzwonili, aby się pożegnać”

fot. FC Barcelona
Norbert Bożejewicz
Źródło: Globo Esporte

Matheus Fernandes przyznał w wywiadzie udzielonym Globo Esporte, że o zwolnieniu z Barcelony dowiedział się z wysłanego mu e-maila przez jednego z pracowników klubu.

Ekipa z Camp Nou ogłosiła fakt pozyskania utalentowanego defensywnego pomocnika zimą 2020 roku i jednocześnie poinformowała, że Brazylijczyk dołączy do niej dopiero latem po zanotowaniu sześciomiesięcznego pobytu na zasadzie wypożyczenia w Realu Valladolid.

23-letni zawodnik miał w ten sposób oswoić się z europejskim futbolem na poziomie LaLigi przed podjęciem rywalizacji o zaistnienie w szeregach „Dumy Katalonii”.

Niestety tymczasowy pobyt Matheusa Fernandesa w niżej notowanym zespole zakończył się dla niego kompletnym fiaskiem, dlatego nie mógł liczyć na poprawienie swojej sytuacji w zdecydowanie mocniejszej drużynie, w której zaliczył jedynie 17-minutowy epizod w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Dynamu Kijów (4:0) w minionym sezonie.

Pomocnik przeczuwał, że jego dni w Barcelonie są policzone, ale kompletnie nie brał pod uwagę przeprowadzonej formy rozstania poprzez... wysłanie mu e-maila o jednostronnym rozwiązaniu umowy.

- Byłem w domu i szykowałem się do wyjścia z żoną. Wtedy otrzymałem pytanie od kogoś z obsługi klubu, czy w ostatnim czasie nie zmieniłem e-maila. Odpisałem, że nie i chwilę później wysłano mi wiadomość, że nie jestem już piłkarzem Barcelony. Nie mogłem w to uwierzyć. Nie potrafiłem tego zrozumieć, dlatego wysłałem zaraz tego e-maila do agenta i prawnika. Oni potwierdzili, że zostałem zwolniony. Od otrzymania tego komunikatu i opublikowaniu informacji nikt już się ze mną nie kontaktował. Żadnej rozmowy. Nawet nie zadzwonili, aby się pożegnać. Zachowali się bardzo brzydko. Nie wiem, co zrobił zarząd i co się stało z Barceloną. To przybiera bardzo dziwny obrót. Najpierw zwolnili jednego faceta przez telefon, a teraz drugiego przez e-mail. To nic nie kosztuje, aby zadzwonić i porozmawiać twarzą w twarz - przyznał 23-latek w rozmowie z Globo Esporte, w której stwierdził także, że od początku czuł się źle traktowany w klubie.

- Kiedy przyjechałem do klubu, to nie traktowali mnie jak piłkarza. Powiedziałem o tym szkoleniowcowi, który nie patrzył na mnie jak na profesjonalnego zawodnika Barcelony. Niezależnie od tego, czy zarabiam za dużo, czy za mało, byłem piłkarzem tego zespołu. Mogłem nie grać, ale chciałem, żeby traktowali mnie tak samo, jak innych. Byłem zirytowany. Inni mieli wprowadzenie, a ja nie. Przydarzyło mi się tu wiele negatywnych rzeczy - dodał Matheus Fernandes.

Brazylijczyk po opuszczeniu „Dumy Katalonii” skorzystał z możliwości ponownego nawiązania współpracy z Palmeiras.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Bayer Leverkusen ustanowił nowy rekord! Ten licznik się nie zatrzymuje [WIDEO] FC Barcelona nie przeprowadzi hitowego transferu. Za drogo Paris Saint-Germain planuje potężną ofensywę transferową OFICJALNIE: Pierwsze trofeum od 89 lat. Zasłużony klub tworzy nową historię Marco Reus prowadzi rozmowy z nowym klubem Marek Papszun sensacyjnym kandydatem na selekcjonera reprezentacji. Przed nią dwa wielkie turnieje OFICJALNIE: Wisła Kraków z licencją na grę w europejskich pucharach

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy