W piątkowy wieczór ekipa z Signal Iduna Park mierzyła się z ostatnią drużyną Bundesligi, Paderborn. Spotkanie zakończyło się sensacyjnym remisem w stosunku 3-3.
Nie była to pierwsza wpadka drużyny Luciena Favre'a w ostatnim czasie. Przed przerwą na reprezentację jego zespół poniósł sromotną porażkę w szlagierowym starciu z Bayernem Monachium. Mecz zakończył się dla Borussii Dortmund w stosunku 0-4.
Słaba postawa drużyny powoduje, że działacze zaczęli zastanawiać się nad zmianą na ławce trenerskiej. Po piątkowym remisie trener ekipy z Zagłębia Ruhry został wezwany na dywanik do władz klubu. Nad jego przyszłością debatowano do późnych godzin nocnych.
Wydaje się jednak, że ostatecznie Szwajcar przekonał do siebie działaczy i otrzyma jeszcze jedną szansę. Mianowicie w środę poprowadzi drużynę w meczu przeciwko Barcelonie. Jeśli tego dni uda mu się zapewnić awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, zachowa posadę. W innym przypadku prawdopodobnie pożegna się z piastowanym stanowiskiem.
Jego celem na najbliższe dni będzie zatem poprawa atmosfery w rozbitej szatni. Ponadto będzie także musiał nieco odejść od swojej konserwatywnej filozofii i przygotować swoich podopiecznych pod kątem najbliższego rywala.
62-latek prowadzi ekipą z Dortmundu od lipca 2018 roku.