W styczniu wydawało się, że przyszłość 23-latka jest związana z „Dumą Katalonii”. Pojawiły się jednak pewne komplikacje. Mianowicie, była agentka zawodnika nie zapoznała się z ofertą hiszpańskiego klubu, natomiast środkowy pomocnik Paris Saint-Germain ciągle nie potrafił podjąć decyzji.
Porozumienie z Barceloną zakładało bowiem, że Francuz pozostanie w Paryżu, a na Camp Nou trafi dopiero latem. To nie odpowiadało sześciokrotnemu reprezentantowi „Trójkolorowych”, który próbował znaleźć sobie inny klub, a w grę wchodziły przenosiny m.in. do Manchesteru City, Tottenhamu Hotspur czy Bayernu Monachium.
Z czasem ten ostatni klub, podobnie jak „Blaugrana”, wycofał się z batalii o podpis Rabiota. Tym samym piłkarz został na przysłowiowym lodzie. Poszedł jednak po rozum do głowy i zmienił agenta.
Teraz „Daily Mirror” informuje, że wyrósł nowy faworyt do jego angażu. Jest nim Arsenal, na którego ławce trenerskiej zasiada Unai Emery. Co istotne, obaj panowie współpracowali ze sobą na Parc des Princes i niewykluczone, że od przyszłego sezonu ponownie będę mieli taką okazję.
Nim Rabiot został przesunięty do drużyny rezerw, rozegrał w obecnym sezonie 20 spotkań, strzelił dwa gole i zanotował tyle samo asyst.