Reprezentant Niemiec jest łączony z przeprowadzką do Turynu już od dłuższego czasu. W piątek pojawiły się informacje, że prowadzone w ostatnich dniach zaawansowane negocjacje między dyrektorami „Juve” a agentami zawodnika przyniosły pozytywne efekty w postaci porozumienia (WIĘCEJ TUTAJ). Kwestią sporną pozostawał termin realizacji transferu, ale ta sprawa również wydaje się być już wyjaśniona.
„Stara Dama” liczyła, że uda jej się uzgodnić z Liverpoolem warunki transferu już zimą, ale widząc, że klub nieustannie stawia opór, postanowiła, że skoncentruje się na samym graczu. Mistrzom Włoch zależy na uniknięciu sytuacji z zeszłego roku, kiedy to niemalże dogadany transfer Axela Witsela nie doszedł do skutku, ponieważ w ostatniej chwili do gry z lukratywną ofertą wkroczyło Tianjin Quanjian.
Gianluca Di Marzio przekonuje, że tym razem podobny scenariusz nie będzie miał miejsca. Emre jest zdecydowany na kontynuowanie swojej kariery w Serie A i podpisze z „Bianconerimi” czteroletnią umowę. Na jej mocy będzie zarabiać pięć milionów euro za sezon. W tej chwili przedstawiciele zawodnika analizują dokładnie kontrakt i uzgadniają dodatkowe szczegóły.
Władze Juventusu starają się dopiąć transfer jak najszybciej. Piłkarz może już teraz podpisać wstępne porozumienie z innym klubem, które będzie obowiązywało dopiero od lata, jest on bowiem związany umową z „The Reds” do 30 czerwca tego roku. Gdy 23-latek podpisze już kontrakt, turyńczycy będą mieli pewność, że nie zagrozi im żaden inny klub.
Emre mógł trafić do turyńczyków już zeszłego lata, lecz ekipa z Anfield odrzuciła ofertę w wysokości 25 milionów euro. Menedżer Jürgen Klopp uznał, że chce mieć gracza do swojej dyspozycji niezależnie od sytuacji kontraktowej.