Były asystent Aleksa Fergusona w Manchesterze United w niedzielę zastąpił w roli szkoleniowca zwolnionego Martina Jola, który zaliczył w lidze pięć porażek z rzędu.
- Każdy musi zdać sobie sprawę z tego, że musimy zainwestować. Musimy przemyśleć jakimi zawodnikami wzmocnić skład, by utrzymać Fulham w Premier League – powiedział Meulensteen.
- Ludzie mogą myśleć co chcą, ale to nie był przypadek że przybyłem tutaj. Chciałem pracować u boku Martina Jola i razem staraliśmy się zrobić z Fulham krok do przodu. Po jego zwolnieniu rozmawialiśmy dobre trzydzieści minut. Nie mamy złych relacji między sobą. Znamy się od ponad dwudziestu pięciu lat – dodał 49-letni szkoleniowiec.
René Meulensteen początkowo pracował z młodzieżowymi drużynami Manchesteru United. W 2007 roku został asystentem Aleksa Fergusona. Po odejściu Szkota na emeryture, pierwszego lipca został asystentem Guusa Hiddinka w Anży Machaczkała. Po dwóch kolejkach został pierwszym szkoleniowcem rosyjskiej drużyny. Był nim jednak zaledwie szesnaście dni do momentu aż klub ogłosił cięcia płac.
- W tej chwili jestem stałym menedżerem. Musimy upewnić się, że zawodnicy chcą wziąć na siebie odpowiedzialność, ciężko pracować i trzymać dyscyplinę. Fulham ma bardzo złe wyniki w tym sezonie i musimy jak najszybciej wspiąć się w górę tabeli – zakończył Duńczyk.