Ostatnie tygodnie nie były dla Interu Mediolan szczególnie udane, bo jeden z włoskich gigantów radził sobie średnio na ligowych boiskach. Sytuacja była napięta do tego stopnia, że mówiło się o zmianach na ławce trenerskiej.
Jedną z kandydatur do zastąpienia Simone Inzaghiego stanowił były selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa.
Portugalczyk jednak na swoją kolej poczeka, bo prowadzona przez Włocha ekipa niespodziewanie uporała się we wtorek z FC Barceloną (1-0) i w znacznym stopniu przyczyniła się do tego, by zagościć w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Fantastyczne zawody przeciwko wicemistrzowi Hiszpanii rozegrał Milan Škriniar. Słowak był ostoją zespołu i to w znacznym stopniu dzięki niemu, Robert Lewandowski był odcięty od podań.
Umowa 27-latka z obecnym pracodawcą wygasa 30 czerwca 2023 roku i do tej pory nie została przedłużona. Jeszcze niedawno mówiło się, że kontynuowanie współpracy nie wchodzi w grę, bo zawodnik trafi do Paris Saint-Germain.
Francuzi latem byli niezwykle zdeterminowani, by pozyskać tego zawodnika, ale ostatecznie weto postawił Inter Mediolan.
Okazuje się jednak, że ostatnie wydarzenia mogą spowodować pozostanie Škriniara na Giuseppe Meazza, o czym informuje „La Gazzetta dello Sport”. Według tego źródła wśród władz panuje względny spokój i wkrótce ruszą rozmowy w kwestii nowego kontraktu.
Reprezentant Słowacji trafił do Interu z Sampdorii latem 2017 roku. W trwającym sezonie wystąpił w 11 spotkaniach.