W sobotę "Czerwone Diabły" ogłosiły, że Walijczyk kończy swoją wieloletnią przygodę na Old Trafford. Ostatnio były pomocnik pełnił rolę asystenta menedżerów: najpierw Davida Moyesa, a później Louisa Van Gaala. Dziś odbyła się natomiast pierwsza konferencja prasowa Jose Mourinho w nowej roli. Portugalczyk skomentował na niej sytuację z Giggsem.
- Stanowisko, jakie Ryan chciał otrzymać, to zadanie, które klub zdecydował się powierzyć mnie. To nie moja wina. Ryan pragnął być menedżerem Manchesteru United. Wielu z nas zaczynało jako asystenci szkoleniowca i przychodzi pewien moment, kiedy należy podjąć pewne decyzje i Ryan taką podjął.
- Mógł być w klubie kim chciał, ale podjął decyzję, która wymaga odwagi. Ja osobiście nie byłem szczęśliwy w Barcelonie w 2000 roku. Myślicie, że łatwo odejść z tak wielkiego klubu i szukać nowych wyzwań?
- Dla Ryana nie jest to tylko krok od bycia asystentem do zostania menedżerem. Poza tym opuszcza też swój dom. Był odważny, był szczery. Życzę mu powodzenia. Jeśli pewnego dnia będzie chciał wrócić do United, a ja tutaj wciąż będę, to go wezmę. Jeśli pewnego dnia klub zaoferuje mu stanowisko menedżera, to myślę, że będzie to coś naturalnego i wynikającego z jego kariery szkoleniowej.