W grudniu Bartosz Salamon wrócił do gry po ośmiomiesięcznej dyskwalifikacji nałożonej na niego przez UEFA po otrzymaniu pozytywnego wyniku testu antydopingowego po spotkaniu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy z Djurgårdens. W trakcie przerwy zimowej prowadzący Lecha Poznań Mariusz Rumak nazwał jego powrót najważniejszym „transferem” dla „Kolejorza”.
Po tym środkowy obrońca rozegrał pełne 90 minut w meczach Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin, Jagiellonią Białystok oraz Śląskiem Wrocław. Mało tego - podczas wynikającej z problemów zdrowotnych nieobecności Mikaela Ishaka jest kapitanem drużyny.
Na temat defensora wypowiedział się Mateusz Święcicki.
- Gdyby nie kontuzja, to pewnie byłby podstawowym piłkarzem reprezentacji na mundialu w Katarze. Myślę, że on na tle innych obrońców w Ekstraklasie wygląda jak piłkarz trochę z innej kategorii, z innej bajki. Nie lekceważyłbym go. Jest w nim coś takiego, czego nam brakuje, jeśli chodzi o obrońców - zdecydowanie. Nieprzypadkowo wygraliśmy mecz z Albanią, w którym on zagrał - przyznał dziennikarz w programie „Pogadajmy o piłce”.
Do tej pory Salamon rozegrał 11 meczów w reprezentacji Polski. Zobaczymy, czy otrzyma powołanie na marcowe zgrupowanie. Półfinał baraży o awans na EURO 2024 z Estonią zbliża się wielkimi krokami.