Hiszpański defensor stworzył w środę duet stoperów Realu Madryt z Sergio Ramosem. Ich drużyna uległa na Wembley Tottenhamowi 1-3, ale według 27-latka, „Królewscy” nie zasłużyli na tak wysoki wymiar kary.
- Co się wydarzyło? To był dla nas trudny mecz, ale nie sądzę, że na to zasłużyliśmy. Byli skuteczni w ataku i strzelili nam drugą bramkę, gdy zaczęlismy grać lepiej. W drugiej połowie rywale oparli swoją grę na kontrach. Jesteśmy źli, bo to dla nas bardzo słaby wynik.
- W drugiej połowie nieco bardziej się odkryliśmy, ale gdy graliśmy najlepiej, stracilismy drugą bramkę. To podcięło nam skrzydła, bo wówczas prezentowaliśmy się świetnie, atakowaliśmy, mieliśmy odpowiednie nastawienie. Ta bramka nas zraniła. W tym ustawieniu byliśmy bardziej odkryci, ale początkowo wyglądało to dobrze, bo mieliśmy przewagę.
- Nasze nastawienie jest dobre. Po ostatnim spotkaniu [z Gironą – przyp. red.] uznaliśmy wspólnie, że trochę odpuściliśmy, ale teraz to nie miało miejsca. Dzisiaj nie można niczego zarzucić drużynie, prezentowaliśmy się dobrze. Strata trzech bramek nie jest dla nikogo łatwa do przyjęcia, tym bardziej dla defensorów, ale nasze nastawienie było odpowiednie. Wynik nie jest dla nas dobry, ale podeszliśmy do tej gry dobrze.
- Musimy pracować. Graliśmy z Tottenhamem, który jest wielkim zespołem i dzisiaj to udowodnił. Jesteśmy Realem Madryt, mamy wspaniały zespół. Wyniki przyjdą z czasem – powiedział Nacho.