Doświadczony pomocnik latem dołączył do Stade Rennais, w którym z miejsca zaczął odgrywać istotną rolę. Na przestrzeni bieżącej kampanii zanotował 19 występów, z czego 16 w pierwszej jedenastce.
Dość nieoczekiwanie współpraca ta obrała naprawdę zły kierunek.
35-latek usilnie poszukiwał odpowiedniej międzynarodowej szkoły dla swoich dzieci w okolicy, ale napotkał spore trudności. W związku z tym poprosił władze klubu o transfer, odmawiając przy okazji brania udziału w treningach.
Momentalnie Matić zagościł na radarach kilku klubów, które dostrzegły ekonomiczną i jakościową opcję do wzmocnienia składu. W ostatnich tygodniach łączono go z Olympique'em Lyon, Fulham czy Beşiktaşem. Wedle niedawnych wieści to właśnie turecka ekipa była najbliżej zakontraktowania gwiazdy.
Obydwie strony prowadziły zaawansowane negocjacje, co zwiastowało wypracowanie porozumienia. Wiele wskazuje jednak na to, że Serb nie dołączy pod skrzydła Fernando Santosa.
Jak poinformował Fabrice Hawkins z RMC Sport, a następnie potwierdził Fabrizio Romano, Nemanja Matić jest o krok od dołączenia do Lyonu. Między zawodnikiem a klubem pojawiło się porozumienie w sprawie kontraktu ważnego do 30 czerwca 2026 roku.
Ekipa z Groupama Stadium z pewnością potrzebuje wzmocnień. Po 18. kolejkach Ligue 1 zdołała zgromadzić zaledwie 16 punktów, przez co tkwi na zagrożonym spadkiem 16. miejscu.
Jeśli zatem nie dojdzie do żadnych zawirowań, to Matić dopisze do swojego opasłego CV następny klub. W przeszłości występował już w Chelsea, Benfice, Manchesterze United czy AS Romie.