W sobotę „The Citizens” podejmowali u siebie Manchester United, a zwycięstwo w tym spotkaniu mogło zapewnić im już teraz tytuł mistrza Anglii. Mimo to, przed meczem dużą uwagę mediów przykuły słowa Pepa Guardioli, który zdradził, iż tej zimy Mino Raiola proponował mu Paula Pogbę oraz Henrikha Mkhitaryana. Szczególnie ten pierwszy pobudził wyobraźnię brytyjskich dziennikarzy, którzy spekulowali, jak wyglądałaby linia pomocy City po dołączeniu Francuza.
Wątpliwości co do takiego rozwiązania wyraziła legenda „Czerwonych Diabłów”, Gary Neville. Były obrońca był jednym z komentatorów podczas derbów Manchesteru. W pierwszej połowie spotkania nawiązywał właśnie do wypowiedzi Guardioli. Ekspert „Sky Sports” nie widział jednak zbyt dużo miejsca dla Pogby na Etihad Stadium.
- Agent Pogby myślał bardzo optymistycznie oferując Pogbę Manchesterowi City. Gündogan, Fernandinho, De Bruyne, Silva... On byłby tam piątym wyborem! - stwierdził Neville komentując spotkanie.
City prowadziło do przerwy 2:0, ale ostatecznie przegrało 2:3, a sporą cegiełkę do takiego obrotu spraw dołożył właśnie Pogba. Francuz zdobył dwie bramki w ciągu trzech minut już na początku drugiej odsłony meczu, a później trzecią dołożył również Chris Smalling.
Na Pogbę co jakiś czas spada fala krytyki. Zawodnik wracał do Manchesteru United w 2016 roku po udanej przygodzie w Juventusie. Pomocnik został wtedy najdroższym piłkarzem świata, ale po jego występach na Old Trafford spodziewano się znacznie więcej. Na domiar złego piłkarz w pewnym momencie miał się posprzeczać z menedżerem co do roli, którą pełni na boisku.