Wieści o problemach „Srok” ze znalezieniem środków na wzmocnienie środka pola dotarły aż do Arabii Saudyjskiej. Tak naprawdę wystarczy sprzedaż jednego zawodnika.
Po oparciu się zakusom gigantów w sprawie Calluma Wilsona, Kierana Trippiera oraz Jamaala Lascellesa, tym razem kuszony jest Miguel Almirón.
Eddie Howe zdążył oświadczyć, że nie chce stracić Paragwajczyka, ponieważ jest on dla niego kluczową postacią drużyny.
– Było dużo hałasu i ten hałas skądś pochodzi, ale mam nadzieję, że uda nam się go zatrzymać – podkreślił.
Fakty są jednak takie, że nie da się oddać ciasta i mieć ciastko. W tej sytuacji władze Newcastle United być może się ugną, co zaprocentuje przeprowadzką do Arabii Saudyjskiej.
Jak informuje Sky Sports, Al-Shabab nadal nie wypracowało porozumienia z blisko 30-latkiem, ale wierzy ono w powodzenie całej operacji.
Okno transferowe w Saudi Pro League zamyka się 30 stycznia. Zegar zatem tyka.
Fabrizio Romano przewiduje, że finalnie skrzydłowy lub ofensywny pomocnik zostanie w Anglii.
Na wszelki wypadek ekipa z St James' Park trzyma rękę na pulsie w kwestii potencjalnego wzmocnienia.
Almirón w trakcie bieżącego sezonu rozegrał 31 meczów, strzelił pięć goli i zanotował dwie asysty.