Sprzedaż Cristiano Ronaldo odbiła się szerokim echem w środowisku Realu i choć „Królewscy” zapewniają, że odejście gwiazdy nie wpłynęła na zespół aż tak znacząco, formacja ataku nie radzi sobie ostatnimi czasy zbyt dobrze. Triumfatorzy zeszłorocznej Ligi Mistrzów mają problem z wykańczaniem akcji co poskutkowało małym kryzysem. Działacze z Santiago Bernabéu coraz poważniej myślą o wejściu na rynek z wielkimi pieniędzmi.
Szczytowe miejsca na liście życzeń nadal zajmują Eden Hazard, Neymar i Kylian Mbappé, ale każdego z nich będzie trudno wyciągnąć z ich obecnych drużyn. Dlatego też „Los Blancos” poszukują alternatywy, a taką stał się dla nich Raheem Sterling.
W ostatnim meczu reprezentacji Anglii z Hiszpanią selekcjoner Gareth Southgate wystawił bardzo młody skład. Nie umknęło to uwadze Realu, który wysłał swoich obserwatorów na to spotkanie w myślą o obserwowaniu potencjalnych nabytków. Szczególne wrażenie zrobił na nich właśnie Sterling, który zdobywają dwa gole nie tylko zapewnił swojej drużynie zwycięstwo, ale również przerwał swoją trzyletnią posuchę strzelecką w kadrze.
Manchester City nie chce pozbywać się swojej gwiazdy, ale na jego korzyść nie przemawia sytuacja kontraktowa gracza. Umowa Anglika wygasa w 2020 roku i choć prowadzone są rozmowy w kwestii jej przedłużenia, nadal nie można mówić o jakichkolwiek porozumieniach. Z każdym miesiącem wartość skrzydłowego zatem spada, co zamierza wykorzystać Real.
„Daily Mail” twierdzi, że w normalnych warunkach „Obywatele” zażądaliby co najmniej kwoty 100 milionów funtów, ale obawiają się, że dłuższa zwłoka sprawi, iż cena znacznie spadnie. Madrytczycy tymczasem sporo oszczędzili w ostatnich latach, dlatego dysponują dużymi środkami na wzmocnienia. Korzystając z sytuacji mogą przedstawić kuszącą propozycję i sprowadzić piłkarza, który jest jedną z bardziej istotnych postaci w całej Premier League.