Paul Pogba staje przed być może kluczowym okresem w swojej karierze. Jego umowa z Manchesterem United lada moment wygasa i gdy za sterami stał jeszcze Ole Gunnar Solskjær, niemalże pewne było, że nie zostanie ona przedłużona. Obecnie stanowisko menedżera tymczasowo piastuje Ralf Rangnick, nadal nie wiadomo jednak, w jakim kierunku będzie zmierzać drużyna.
Od stycznia Francuz będzie mógł swobodnie rozmawiać z innymi drużynami, a chętnych nie brakuje, nawet jeśli zawodnik nie jest już tak rozchwytywany jak w poprzednich latach. Wszyscy giganci biorą jednak pod uwagę, że trudno o to, by piłkarz tej klasy był dostępny na zasadzie wolnego transferu.
Z takiej okazji skorzystać chciała FC Barcelona, która zważywszy na swoje problemy finansowe musi szukać okazyjnych wzmocnień. Na takie pojawiła się nadzieja właśnie w kontekście pomocnika „Czerwonych Diabłów”, szybko jednak prysła.
Jak informuje „Daily Mail”, Xavi był zainteresowany sprowadzeniem byłego gracza Juventusu i poprosił działaczy, by ci zorientowali się w sytuacji. W związku z tym skontaktowano się z Mino Raiolą i rozpoczęto wstępne rozeznanie. Szybko okazało się jednak, iż Pogba oraz jego agent mają bardzo wysokie wymagania finansowe.
Wygląda na to, że sprawa transferu zakończyła się już na przedbiegach. Xavi miał poprosić dyrekcję „Barçy”, by ta nie traciła czasu i odpuściła starania o 28-latka. Aktualnie szkoleniowiec ma inne priorytety i woli przeznaczyć i tak stosunkowo mały budżet płacowy na ich realizację.