Niezwykły tekst Ronaldo. „To odróżniało mnie od innych chłopców”

fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Źródło: The Players Tribune

Legendarny Ronaldo w tekście na The Players Tribune wrócił do swoich młodzieńczych lat.

„Pierwszą rzeczą, jaka przychodzi mi do głowy, myśląc o mistrzostwach świata, jest malowanie. Małe puszki farby koloru niebieskiego, zielonego i żółtego... Najbardziej promienne barwy, jakie można sobie wyobrazić.

W Brazylii mamy taką tradycję - co cztery lata, tuż przed startem turnieju, wychodzimy na ulicę i malujemy farbami swoje miasta. To swego rodzaju rywalizacja. Każdy chce stworzyć najpiękniejsze malowidła. Przed mistrzostwami świata w 1982 roku, jak większość chłopców w kraju, również wyszedłem na ulicę i malowałem. Obrazki były dosłownie wszędzie.

(…) Siedząc z przyjaciółmi przed telewizorem myślałem, że pewnego dnia może mi też uda się być profesjonalnym piłkarzem. Szczerze mówiąc, już w wieku pięciu lat widziałem, że moje życie może obracać się tylko wokół futbolu. Nie wiem, jak to wytłumaczyć, ale już wtedy wiązałem się z tym sportem. To działo się wewnątrz mnie. W wieku kilku lat łatwo oczywiście mówić, że chce się grać w piłkę. Wtedy jednak nie wiesz, co to tak naprawdę znaczy. Nie rozumiesz ogromu, jaki się z tym wiąże.

(…) Nie wiedziałem, że to może potoczyć się tak szybko. Byłem w końcu jednym z wielu małych chłopców kopiących piłkę.... Patrząc jednak wstecz, być może dostrzegam to, co odróżniało mnie od innych. Ja nie tylko marzyłem o tym, by być jednym z najlepszych, ale szczerze wierzyłem w to, że tak będzie. Czułem, że mogę być jednym z najlepszych zawodników, jacy kiedykolwiek grali w piłkę.

Śmieję się, ponieważ nie mam pojęcia, skąd wzięło się to myślenie. Takie było po prostu moje życie. Czułem to, odkąd pierwszy raz kopnąłem piłkę.

(…) Szczerze mówiąc, nie pamiętam pierwszego meczu Flamengo, na który pojechałem wraz ze swoim ojcem. Niezbyt dobrze pamiętam również czasy, z których pochodzi mój pierwszy pseudonim...


Za każdym razem, gdy trafiałem do siatki, moi starsi bracia krzyczeli „Dadadooooooo!”. Za młodu miałem problemy z wymawianiem „Ronaldo”. Próbowałem, ale wychodziło bardziej „Dadado”. No więc byłem Dadado.


(…) W 1994 roku pojechałem na swój pierwszy mundial. Jak już mówiłem, wszystko potoczyło się bardzo szybko. Bycie członkiem zespołu na takim turnieju to wielka nauka. Nie chodziło o samą grę, ale zrozumienie tego, jak być piłkarzem. Jak zostać mistrzem świata. Na turnieju nie grałem, ale chłonąłem wszystko, co tylko mogłem. Zbierałem informacje, robiłem notatki. Wiedziałem, że kiedyś tam wrócę.

Tamto lato zmieniło moją karierę i całe życie”. 

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Gonçalo Feio zatrzyma rozchwytywanego zawodnika w Legii Warszawa?! Śląsk Wrocław bez podstawowego piłkarza na spotkanie z ŁKS-em Łódź. Do tej pory nie opuścił ani minuty To mocny kandydat na nowego menedżera Chelsea Prezes Pogoni Szczecin z listem otwartym po porażce w finale Pucharu Polski Ángel Di María prowadzi rozmowy z nowym klubem Dawid Szulczek: To najlepszy bramkarz w Ekstraklasie OFICJALNIE: Manchester City sprzedał środkowego pomocnika do rywala z Premier League

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy