Defensor urodzony w Niemczech podjął świetną decyzję, przenosząc się do Legii Warszawa. W stołecznej drużynie doświadczył regularnych występów i odgrywał kluczową rolę. Zauważył to Celtic.
Szkocki gigant wyłożył pięć milionów euro, by sprowadzić młodzieżowego reprezentanta Polski. Ten solidnie rozpoczął przygodę w nowych barwach, występując trzykrotnie w pierwszym składzie „The Bhoys”.
Niestety, proces oswajania się z nowym miejscem zaburzyła kontuzja uda. Rehabilitacja trwa już od drugiej połowy sierpnia. Brendan Rodgers nie miał wyboru i nie zgłosił 22-latka do kadry na mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Dla Nawrockiego był to spory pech. Z powodu urazu nie będzie mógł sprawdzić się na tle Lazio, Atlético Madryt i Feyenoordu Rotterdam.
W końcu jednak nadeszły dobre wieści, które przekazał osobiście Rodgers.
- Nawrocki radzi sobie bardzo dobrze i trenował mniej więcej przez ostatni tydzień. Czekamy jeszcze na Stephena Welsha i Liela Abada, którzy, miejmy nadzieję, wrócą w grudniu. Na szczęście sytuacja zaczyna się uspokajać i zaczynamy odzyskiwać zawodników w tej pracowitej części sezonu - powiedział irlandzki szkoleniowiec.
- Zawsze wiesz, że będziesz mieć kontuzje, po prostu myślę, że na początku sezonu wyzwaniem było pojawienie się nowych zawodników, którzy próbowali się zaadaptować i zaaklimatyzować - dodał po chwili były opiekun Liverpoolu.
Niewykluczone, że wychowanka Werderu Brema zobaczymy na murawie jeszcze w październiku. Pozostaną mu oczywiście tylko rozgrywki krajowe.