O mistrzostwie Turcji zdecydowała jedna bramka

Norbert Bożejewicz
Źródło: Transfery.info

Dramatyczny przebieg miała ostatnia seria gier na poziomie Süper Lig. Przed jej rozpoczęciem w walce o mistrzostwo liczyły się trzy stołeczne drużyny - Beşiktaş, Galatasaray oraz Fenerbahçe. Ostatecznie tytuł zgarnęła ta pierwsza, która okazała się lepsza od drugiej o... zaledwie jedna bramkę.

„Orły” zmierzały przez większą część drugiej połowy sezonu pewnym krokiem ku wywalczeniu szesnastego mistrzowskiego trofeum w swojej historii.

Dopiero w samej końcówce rozgrywek mogły zaprzepaścić cały wysiłek włożony we wcześniejsze spotkania za sprawą zanotowania dwóch porażek z rzędu odpowiednio z Galatasaray (1:3) i Fatihem Karagümrük (1:2).

W ten sposób Beşiktaş miał przed ostatnią serią gier identyczny dorobek punktowy co „Lwy” i o dwa „oczka” więcej od Fenerbahçe.

Ekipa z Vodafone Park plasowała się jednak w dalszym ciągu na pierwszy miejscu, ponieważ wcześniej zanotowała zwycięstwo nad Galatasaray (2:0), dlatego o wyższości jednej drużyny nad drugą decydował bilans bramkowy, a ten o dwa trafienia lepszy miały „Orły”.

W 40. kolejce czekała ich jednak najtrudniejsza przeprawa, ponieważ ich rywalem było całkiem mocne Göztepe. Natomiast pozostałe zespoły ze Stambułu rywalizowały odpowiednio z niżej notowanymi Yeni Malatyaspor i Kayserispor.

Mimo to do przerwy najkorzystniejszy rezultat osiągnął Beşiktaş, który remisował ze swoim rywalem. Z kolei „Lwy” i „Kanarki” solidarnie przegrywały.

Po przerwie ruszyły jednak do ataku i z nawiązką odrobiły poniesione straty. Taki stan rzeczy oznaczał, że Fenerbahçe (2:1) mogłoby w najlepszym razie zostać wicemistrzem kraju. Natomiast Galatasaray (3:1) nasłuchiwał uważnie wydarzeń Izmiru.

Te nie były jednak zbyt optymistyczne dla najbardziej utytułowanego tureckiego zespołu, ponieważ „Orły” wygrały swój mecz 2:1 i dzięki temu o... jedną bramkę okazały się lepsi od „Lwów”, którzy z pewnością przez wiele lat razem z fanami Beşiktaşu i Fenerbahçe będą rozpamiętywać końcowy przebieg rywalizacji w sezonie 2020/2021.

I nam przyjdzie o nim długo pamiętać za sprawą pogromu polskich zawodników. Przed 40. kolejką było już pewne, że do niższej klasy spadają Denizlispor z Radosławem Murawskim, BB Erzurumspor z Jakubem Szumskim oraz MKE Ankaragücü z Michałem Pazdanem i Danielem Łukasikiem.

Po ostatniej serii gier dołączył do nich także Dominik Furman z Gençlerbirliği, które przegrało pojedynek z Trabzonsporem (1:2) i w ten sposób nie przeskoczyło w tabeli Kayserisporu.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Śląsk Wrocław bez podstawowego piłkarza na spotkanie z ŁKS-em Łódź. Do tej pory nie opuścił ani minuty To mocny kandydat na nowego menedżera Chelsea Prezes Pogoni Szczecin z listem otwartym po porażce w finale Pucharu Polski Ángel Di María prowadzi rozmowy z nowym klubem Dawid Szulczek: To najlepszy bramkarz w Ekstraklasie OFICJALNIE: Manchester City sprzedał środkowego pomocnika do rywala z Premier League Górnik Zabrze i Lechia Gdańsk zalegają Łotyszom blisko trzy miliony euro

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy